Wtorek 24 grudnia, grubo przed 6 rano - tłum ludzi zgromadzonych przed jedną z chełmskich piekarni. Pora dość wczesna, ale za parę godzin półki mogą już świecić pustkami. A gości trzeba czymś nakarmić. Szał świątecznych zakupów last minute czas zacząć.
Kolacja wigilijna oraz święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami. Zanim zasiądziemy do wigilijnego stołu, pora na dokonanie ostatnich zakupów. Czy to świeży chlebek, który ma wystarczyć na najbliższe, obfite w jedzenie trzy dni - czy ostatnie składniki do świątecznych sałatek - długie kolejki ludzi, już od rana ustawiają się przed drzwiami chełmskich piekarń i supermarketów.
W końcu, polską tradycją od wieków jest, że ma być smacznie i obficie. A żaden z domowników i gości ma nie odejść od stołu głodny. Bo któż z nas nie zna słów: “ zjedz jeszcze troszkę”, “ sałatki próbowałeś?”, czy też ”zjedz bo się zmarnuje “.
Najbliższe świąteczne dni będą obfitowały w różnorakie potrawy, pieczołowicie przygotowywane ostatnimi czasy w naszych kuchniach. A efekty tych prac i naszych zakupów pojawią się lada dzień, gdy zacznie się wielki czas dojadania. Przecież trzeba teraz to wszystko zjeść.
Całe szczęście, do postanowień noworocznych pozostało jeszcze kilka dni a “odrobina” rozpusty nie powinna nikomu zaszkodzić. Bo w końcu człowiek głodny to człowiek zły - a tego akurat byśmy nie chcieli w te święta.