To był handel ludźmi – nie mają wątpliwości prokuratorzy, którzy oskarżają członków grupy Iwony G. o czerpanie pieniędzy z prostytucji innych kobiet. Niepełnosprawne często były do nierządu zmuszane. Manipulowano je także zapewnieniami o przyjaźni i miłości.
Marta (imię zmienione - red.) jest osobą niepełnosprawną intelektualnie. Nie zna wartości pieniądza, ma słabą orientację w czasie. Jest bardzo podatna na wpływy. Cierpi też na epilepsję i powinna znajdować się pod stałą opieką specjalistów. Z akt sprawy wynika, że kobieta w czerwcu 2019 r. została zwerbowana i doprowadzona do prostytucji przez Piotra G. Mężczyzna utwierdzał ją w przeświadczeniu, że tworzą związek emocjonalny, którego „prawidłowe funkcjonowanie wymaga pieniędzy”, m.in. na wynajęcie mieszkania czy kupno jedzenia. Sam twierdził, że zarobić nie potrafi, dlatego przejmował kontrolę nad gotówką zarobioną przez Martę.
W lutym 2020 sytuacja Marty nieco się zmieniła. Trafiła „pod skrzydła” Iwony G. Prokuratura uważa, że założyła ona zorganizowaną grupę przestępczą w celu czerpania korzyści majątkowych z prostytucji innych kobiet. Niektóre były zmuszane do tego podstępem, wykorzystano też ich bezradność i krytyczne położenie. Oprócz 32 zdrowych intelektualnie kobiet wśród „podopiecznych” Iwony G. była także Marta. Śledczy uważają, że łatwo można było ją manipulować tworząc stosunek emocjonalny oparty na rzekomej przyjaźni i zaufaniu. Iwona G. miała też zapewniać, że część pieniędzy zarobionych przez kobietę zostanie wydana na kupno dla niej samodzielnego mieszkania.
Iwona G. czerpała też korzyści z nierządu świadczonego przez Annę (imię zmienione - red.). Kobieta znajdowała się w krytycznym położeniu. Nie miała mieszkania i pieniędzy nawet na podstawowe potrzeby. Była niezdolna do pracy.
Przeszła udar, którego śladem była niepełnosprawność ruchowa i deficyty intelektualne.
Na ławie oskarżonych w tej sprawie zasiądzie także Michał G., prywatnie parter Iwony G. i członek założonej przez nią grupy. Wmówił on Marcie, że z Iwoną już się rozstał i odtąd tylko on jest w stanie jej zapewnić lokal, ochronę i obsługę logistyczną całego procederu. Śledczy zarzucają mu także, że wyszukiwał mieszkania innym prostytuującym się kobietom, kupował im żywność i prezerwatywy.
– Pobierał pieniądze na rzecz dzielącej zyski kierowniczki i stosował przemoc fizyczną wobec kobiet nie rozliczających się z pieniędzy bądź uznanych przez kierowniczkę za finansowo nieefektywne – czytamy w akcie oskarżenia, który wpłynął właśnie do Sądu Okręgowego w Lublinie.
Martę oraz inne kobiety do klientów mieli wozić także dwaj kolejni oskarżeni – Michał O. i Ryszard K. Obaj mieli też pobierać od nich pieniądze czy dostarczać żywność.
Śledczy uważają, że działania członków grupy wyczerpują znamiona handlu ludźmi.
Iwona G. i Michał G. mieli osiągnęli z prostytucji innych kobiet po ponad 128 tys. zł. Michał O – niespełna 10 tys. zł., a Piotr G. – 5800 zł.