Tak, jestem szczęśliwy, ale to przede wszystkim szczęśliwy i ważny moment dla dzieci i ich rodziców – w ten sposób Adam Fimiarz, dyrektor szpitala "papieskiego" podsumował dzień, w którym oficjalnie, po półtorarocznej przerwie zaczął działać oddział pediatryczny w Zamościu.
W czwartek Fabian poszedł do przedszkola. W ciągu dnia źle się poczuł. – Jak oddychałem, to tutaj mnie bolało – mówi 6-latek wskazując na klatkę piersiową. Wychowawczyni zatelefonowała do jego mamy, chłopiec od razu pojechał do lekarza rodzinnego, dostał zastrzyk na uspokojenie, a z gabinetu, już ambulansem został przewieziony prosto do Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu. Bo akurat tego dnia zaczął w nim przyjmować pacjentów nowo utworzony oddział pediatryczny.
– Syn miał od razu wykonane badania z krwi, także RTG klatki piersiowej. Już czuje się lepiej – mówi Ernest Mazurkiewicz, tata chłopca, który w piątek był z synem w szpitalu.
Poza Fabianem, gdy w piątek oddział był oficjalnie otwierany, leczona tam była jeszcze jedna dziewczynka. Ale miejsc dla małych pacjentów na szóstym piętrze szpitala przygotowano 15.
Ordynatorem oddziału została Agnieszka Majcher, pediatra z Biłgoraja. W przeszłości pracowała w tamtejszym szpitala, a od pięciu lat prowadziła tylko prywatną praktykę lekarską.
– Pracy na oddziale, która ma swoją specyfikę, bardzo mi brakowało, bo po prostu to kocham – mówi szefowa zamojskiej pediatrii. W Zamościu pracuje póki co wspólnie z Małgorzatą Gałecką-Szumiatą, lekarką z Hrubieszowa i Lilią Yatsundą, młodą pediatrą z Ukrainy.
– Już kiedy cztery lata temu byłam na praktykach we Wrocławiu myślałam o tym, aby spróbować pracy w Polsce, nostryfikować dyplom. Zanim jednak do tego doszło, wybuchła wojna. Wyjechałam wtedy i poznałam przyjaciół w Zamościu. Mówili, że tworzony jest tutaj oddział, więc postanowiłam spróbować, złożyłam dokumenty i jestem – mówi Ukrainka. Jeszcze na kilka tygodni przed rozpoczęciem pracy w szpitalu "papieskim" zajmowała się dziećmi w swojej rodzinnej Żółkwi. – Nasz tamtejszy oddział był dużo większy, liczył 30 łóżek, a po wybuchu wojny rozrósł się do 40 – opowiada Lilia Yatsunda.
W listopadzie do zespołu lekarskiego dołączy jeszcze stażystka, która zamierza specjalizować się w pediatrii, zaraz po niej także doświadczona lekarka z Białorusi, która już pracowała w Polsce, a w grudniu także Irena Pukaluk, pediatra z Hrubieszowa. Oczywiście, aby zapewnić całodobową opiekę nad dziećmi przez cały tydzień, będą też pracować lakarze, którzy mają kontrakty na dyżury.
– Jeżeli tylko otrzymamy akredytację, będziemy w miarę możliwości powiększać skład o młodych medyków, którzy zechcą się u nas w pediatrii specjalizować – zapowiada Adam Fimiarz, dyrektor szpitala "papieskiego". Chciałby też poszerzać bazę łóżkową, a docelowo także przenieść oddział na niższą kondygnację tak, by znajdował się bliżej neonatologii i położnictwa.
Przypomnijmy, że oddziału dziecięcego nie było w Zamościu od półtora roku. Działalność tego w Zamojskim Szpitalu Niepublicznym została zawieszona, gdy na emeryturę odeszła ordynator i jeszcze jedna doświadczona pediatra. Wielomiesięczne poszukiwania ich następców nie przyniosły skutku. Później zapadła decyzja, by oddział spróbować stworzyć w szpitalu "papieskim". Jednak poprzedniej dyrektor Małgorzacie Popławskiej również się to nie udało. Kilka miesięcy starań dyrektora Fimiarza na szczęście przyniosło oczekiwany efekt.