
Dwa lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat, dozór kuratora i obowiązek naprawienia szkody, czyli oddania ponad 40 tys. złotych. Taki wyrok usłyszała przed Sądem Rejonowym w Hrubieszowie była kasjerka Urzędu Pocztowego w Horodle.

Pieniądze docierały do adresatów, ale z poślizgiem, gdy do 45-letniej Anny R. docierały kolejne przekazy.
Podczas kontroli przeprowadzonej przez pracowników Urzędu Pocztowego w Zamościu wyszło na jaw, że w kasie brakuje ponad 43,5 tys. złotych.
O wszystkim powiadomiono policję, a Anna R. straciła pracę. Prokuratura oskarżyła ją o poświadczenie nieprawdy, fałszowanie dokumentów i przywłaszczenie pieniędzy.
Podczas śledztwa oskarżona przyznała się do winy, ale odmówiła składania wyjaśnień. Wyraziła za to gotowość dobrowolnego poddania się karze.
Annie R. groziło do 8 lat pozbawienia wolności.