Miało być pięknie, ale nie wyszło. Unia nie dała pieniędzy na inwestycję, a miasto własnych też nie zamierza na nią wydawać. Pracownicy ZDK cisną się więc nadal archaicznych pomieszczeniach.
ZDK został wzniesiony w latach 60. Niewiele się tam od tego czasu zmieniło. Sala widowiska nadal ma klimat świetlic zakładowych z czasów PRL, scena jest niefunkcjonalna, a tzw. pomieszczenia socjalne obskurne. Ściany budynku zaczynają osiadać. Pracownicy ZDK marzą o remontach.
Sytuację miała uratować rozbudowa placówki. Plany były imponujące. Miałyby powstać m.in. dwa nowe skrzydła budynku, zaplecza i magazyny. Planowano też przebudować salę teatralną. Inwestycja miała pochłonąć kilkanaście milionów złotych.
Zamojscy urzędnicy złożyli wniosek o dofinansowanie z UE w wysokości 8 mln zł. Nie udało się. Podjęto więc decyzję o rozłożeniu prac na kilka lat (w 2009 r miało pójść na ten cel 1,5 mln zł, w przyszłym 6 mln zł.).
Jednak ostatnio wiceprezydent Tomasz Kossowski oznajmił, że to nieaktualne, a magistrat znów będzie starać się o dotację.
– Gdyby to się udało, zmodernizowalibyśmy też teren przy ZDK – mówił podczas sesji. – Wtedy budynek posłuży też orkiestrze.
O jaką kwotę dofinansowania chodzi? Jeszcze nie wiadomo. Tak czy owak, o pieniądzach z tegorocznego budżetu miasta ZDK może tylko pomarzyć.
– To jest tylko niepotrzebne odwlekanie – uważa Dariusz Zagdański, radny PiS. – Już raz nie udało się dotacji uzyskać. Brakuje pieniędzy. Dlatego taka decyzja jest tylko zasłoną dymną.
– Nie skomentuję decyzji prezydenta – mówi Andrzej Pogudz, dyrektor ZDK. – Jednak razem z orkiestrą się nie pomieścimy.
Skąd taki kłopot? Zamojscy muzycy mają siedzibę w Nowej Bramie Lwowskiej. To część fortyfikacji, które są remontowane. Dlatego jakiś czas temu rozważano wyprowadzenie stamtąd orkiestry.
Rozważano budowę dla nich nowoczesnej siedziby, w miejscu gdzie jest zdewastowany amfiteatr. Pomysł storpedowali jednak konserwatorzy zabytków, nie godząc się na budowę obiektu w obrębie staromiejskich fortyfikacji.
– Orkiestra nie może zostać bez siedziby – kwituje Karol Garbula, rzecznik prezydenta Zamościa. – To się nie może stać.
Więc co z orkiestrą? – Nikt nam nie każe się wyprowadzać – uspokaja jej dyrektor Tadeusz Wicherek. – Po remoncie ZDK na pewno znajdą się właściwe pomieszczenia dla nas. To wszystko wygląda optymistycznie.