Przed własną publicznością porażki ze Starem Starachowice 0:3 i Wiślanami Jaśkowice 0:2. A na wyjeździe wygrane 2:0 z Karpatami Krosno i w sobotę z Garbarnią Kraków. Piłkarze Podlasia w ostatnich tygodniach zdecydowanie wolną mecze w gościach.
Trzeba od razu dodać, że podopieczni Artura Renkowskiego wygrali w „Grodzie Kraka” w pełni zasłużenie. Już po dwóch kwadransach biało-zieloni powinni mieć świetnie ustawione spotkanie.
Szybko w sytuacji sam na sam z bramkarzem pomylił się Maciej Kurowski. W 26 minucie z bliska to bramki nie trafił również Sebastian Krawczyk, a niedługo później niecelnie główkował Ezana Kahsay. W 35 minucie, z powodu kontuzji kolana boisko musiał opuścić Damian Lepiarz. Jego miejsce zajął Jarosław Kosieradzki i błyskawicznie został bohaterem ekipy przyjezdnych.
To właśnie Kosieradzki w 39 minucie zaliczył jedynie trafienie w Krakowie. Zdecydował się na strzał z dystansu i w ten sposób zapewnił przyjezdnym trzy punkty. Druga połowa? Bardziej zanosiło się na bramkę dla Podlasia niż dla Garbarni i ostatecznie zostało 0:1.
Garbarnia Kraków – Podlasie Biała Podlaska 0:1 (0:1)
Bramka: Kosieradzki (39).
Garbarnia: Bartusik – Moskiewicz, Kajpust, Kardas (46 Klec), Kutrzeba, Durda, Nowak (45 Boiko), Duda, Opalski, Grzybowski (74 Habas), Sowiński.
Podlasie: Misztal – Krawczyk, Podstolak, Avdieiev, Pacek, Kamiński, Andrzejuk (58 Orzechowski), Pigiel (71 Salak), Kahsay (71 Jakóbczyk), Lepiarz (35 Kosieradzki), Kurowski (58 Wyjadłowski).
„Świdnia” ponownie bez domowej wygranej
0:0, 0:1 i znowu 0:0. To trzy ostatnie występy Świdniczanki u siebie. W sobotę drużyna Łukasza Gieresza podzieliła się punktami z Podhalem Nowy Targ. I jeżeli ktoś może odczuwać niedosyt, to raczej goście, którzy byli lepsi. W sumie beniaminek, w tym roku na własnym boisku zanotował: jedno zwycięstwo, pięć remisów i dwie porażki. Strzelił też ledwie cztery gole.
W pierwszej połowie sporo roboty miał przede wszystkim Paweł Socha, którego rywale sprawdzali na różne sposoby: po strzałach z dystansu czy z bliska. Po pierwszej połowie zachował jednak czyste konto. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę psikusa rywalom mógł sprawić Karol Futa. Po krótko rozegranym rzucie rożnym dostał idealną piłkę tuż pod bramkę, ale uderzył głową prosto w bramkarza.
W drugiej części Socha również nie dał się pokonać, ale trzeba przyznać, że miał też trochę szczęścia. W 71 minucie jeden z zawodników Podhala na wysokości pola karnego wziął obrońcę na plecy i zdecydował się na dośrodkowanie… przewrotką. Wyszło prawie idealnie, bo Filip Jakubowski rzucił się na piłkę „szczupakiem”, ale strzelił centymetry obok słupka. W samej końcówce z siedmiu metrów Mostafa Hamed trafił w Michała Koźlika i zawody w Świdniku zakończyły się bezbramkowym remisem.
Świdniczanka Świdnik – Podhale Nowy Targ 0:0
Świdniczanka: Socha – Bartoszek (56 Ptaszyński), Pielach, Koźlik, Szymala (56 Morenkov), Kotowicz, Futa, Kutyła (81 Sikora), Czułowski, Zuber, Paluch.
Podhale: Styczula – Mirosznik, Jakubowski, Michota, Smajdor, Tymosiak, Purcha (78 Zielonka), Ogorzały, Hamed, Niedziałkowski (65 Duda), Rusjan (65 Popiela).
Ósma porażka Orląt
Piłkarze z Radzynia Podlaskiego mimo spadku do IV ligi chcą zakończyć sezon honorowo. W sobotę niewiele zabrakło, aby urwali punkt faworyzowanym Wiślanom Jaśkowice. Do przerwy Orlęta Spomlek utrzymały bezbramkowy remis. Niestety, na początku drugiej połowy straciły jednego gola. Dominik Cholewa dostał podanie w pole karne i mimo ostrego kąta świetnie uderzył z powietrza nad rękami Szymona Rutkowskiego. Zabrakło agresywnego doskoku do zawodnika rywali. I ostatecznie ta bramka przesądziła o ósmej ligowej porażce z rzędu zespołu Tomasza Złomańczuka.
Wiślanie Jaśkowice – Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 1:0 (0:0)
Bramka: Cholewa (49).
Orlęta: Rutkowski – Duchnowski, Chyła, Cassio (82 Grochowski), Koszel, Kot (75 Pawluczuk), Korolczuk, Szczypek, Rycaj, Zmorzyński, Majbański (75 Kuźma).
Lanie w Chełmie
Nie takiego wyniku spodziewali się w sobotę kibice Chełmianki i Unii Tarnów. Podopieczni Grzegorza Bonina przegrali u siebie z KS Wiązownica aż 2:5. Efekt? Drużyna z Podkarpacia przeskoczyła w tabeli „Jaskółki”, które znowu mimo prowadzenia 2:0 (na wyjeździe ze Starem Starachowice) przegrały spotkanie 2:3. To Unia zajmuje teraz czwarte miejsce od końca, czyli ostatnie spadkowe.
Chełmianka Chełm – KS Wiązownica 2:5 (1:3)
Bramki: Kobrecki (45+1-z karnego), Boczuliński (90+1) – Rak (4), Cieśla (23), Michalik (43), Wójcik (58), Kasia (63).
Chełmianka: Ciołek – Ofiara (80 Płocki), Wiatrak, Piekarski (62 Pendel), Nowak, Złomańczuk (46 Bednara), Marchuk (80 Pek), Kobiaka, Konojacki (62 Boczuliński), Korbecki, Karbownik.