

Bartłomiej Bułhak został bohaterem Ryk. Jego Ruch pokonał po zaciętym spotkaniu POM Iskra Piotrowice 3:2. A trzeba dodać, że gospodarze przegrywali już 0:2.

MKS Ruch po rundzie jesiennej był liderem rozgrywek lubelskiej klasy okręgowej. W zimie Sebastian Kozdrój może nie dokonał wielkich wzmocnień, ale przede wszystkim zachował trzon zespołu.
Najważniejszą postacią drużyny jest oczywiście Bartłomiej Bułhak. 27-letni napastnik zapewne poradziłby sobie niemal w każdym klubie z IV ligi, ale on wciąż chce wspinać się w hierarchii lubelskiego futbolu w barwach Ruchu. Zdobywa gole w hurtowych ilościach i niejednokrotnie już ratował skórę swojej ekipie.
W sobotę o klasie tego zawodnika przekonał się POM Iskra Piotrowice. Ta solidna firma przyjechała do Ryk pełna nadziei na korzystny wynik. POM wiosnę rozpoczął od pokonania Sokoła Konopnica. W Rykach długo wydawało się, że Ruch będzie jego kolejną ofiarą. Obawy wzmogły się w końcówce pierwszej połowy, kiedy do siatki trafił Kamil Szabłowski. Chwilę po rozpoczęciu drugich 45 min było już 2:0 dla gości, bo gola zdobył Marcin Kowal. Co ciekawe, oba trafienia były efektem dobrze rozegranych rzutów z autu.
Gospodarzom strach zajrzał w oczy, ale wówczas zjawił się Bartłomiej Bułhak. W 65 minucie zaliczył gola kontaktowego po dobrym dograniu Marcela Gałązki. Chwilę później doprowadził do remisu trafiając prawą nogą. W 80 minucie dobrze rozegrany rzut rożny skończył się uderzeniem głową Bułhaka, które zapewniło miejscowym komplet punktów.
– Ta runda na pewno nie jest dla nas łatwa. Rozpoczynający ją mecz w Gołębiu był bardzo wymagający, a gola na wagę remisu udało nam się zdobyć w samej końcówce. Świetnie zagraliśmy w Kocku, gdzie pokonaliśmy miejscowe Polesie. Teraz natomiast udało nam się wrócić do gry i zgarnąć komplet punktów. Dziękuję zawodnikom za wykazaną wolę walki. Sporo dobrego do gry wnieśli zmiennicy, którzy dali świeżość naszej grze. Cały zespół zapracował na to zwycięstwo – mówi Sebastian Kozdrój, opiekun Ruchu.
Jego podopieczni po serii trudnych spotkań, w kolejnej kolejce wreszcie będą mogli trochę odpocząć. Przynajmniej w kwestiach mentalnych, bo ich rywalem będzie LKS Wierzchowiska, jedna z najsłabszych ekip lubelskiej klasy okręgowej. – Daleki jestem od lekceważenia tego zespołu. Oni walczą o życie i dla nich każdy punkt jest ważny. To może być mecz-pułapka, dlatego musimy zachować maksymalny poziom koncentracji – przekonuje Sebastian Kozdrój.
W Piotrowicach natomiast nastroje są minorowe. Przewidywanego marszu w górę tabeli na razie nie ma, bo Ryki szybko zastopowały zespół POM. Wprawdzie widmo spadku raczej piłkarzom POM nie zajrzy, to jednak w Piotrowicach od dawna myśli się o powrocie do IV ligi. W tym sezonie to raczej się nie uda, ale w kolejnych rozgrywkach jest to jak najbardziej możliwe.
MKS Ruch Ryki – POM Iskra Piotrowice 3:2 (0:1)
Bramki: Bułhak (65, 70, 80) – Szabłowski (45), Kowal (51)
Ruch: Kałaska – Kuchnio, Nastalski, Gąska, Głodek (55 Perakladou), Błażej Woźniak (60 Koźlak), Wasilewski (75 Rafeld), Gałązka (80 Beczek), Kryczka (55 Oleksiuk), Bartosz Woźniak, Bułhak.
POM: J. Adamczyk – Wójcik, Orłowski, Bartoszcze, Wolanin, Mietlicki (60 Kura), Kośka, Wałecki, Szabłowski, Chodkiewicz (88 D. Adamczyk), Kowal (73 Harasimiuk).
Żółte kartki: Kuchnio, Bartosz Woźniak. Sędziował: Drzewiecki. Widzów: 200.
