Czas na ostatnią kolejkę sezonu 23/24. Jeżeli Motor pokona zdegradowane już Podbeskidzie, to na pewno zajmie czwarte miejsce i przynajmniej jeden mecz barażowy rozegra u siebie. O tym, z kim żółto-biało-niebiescy zmierzą się później, zdecydują jednak wyniki pozostałych spotkań. Wszystkie mecze startują w niedzielę o godz. 15, a Polsat Sport 2 zapowiada transmisję łączoną. Z kolei w Polsacie Sport Premium 4 obejrzymy spotkanie z Areny Lublin.
Podbeskidzie ostatni raz ze zwycięstwa cieszyło się… 30 marca, kiedy pokonało u siebie Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 2:1. W ośmiu kolejnych spotkaniach „Górale” zanotowali: dwa remisy i sześć porażek. Trudno się zatem dziwić, że od jakiegoś czasu wiedzą, że kolejny sezon spędzą na drugoligowych boiskach. Mimo wszystko w Lublinie wszyscy spodziewają się ciężkiej przeprawy.
– Myślę, że nie zmienią swojego stylu gry odkąd zespół przejął trener Skrobacz. Trener będzie chciał wykorzystać spotkanie, żeby sprawdzić zawodników. Zostaje na kolejny sezon, więc ten okres traktuje jako testowy i poligon doświadczalny pod kątem tego, jak drużyna będzie wyglądała w następnym sezonie. Z trenerem Skrobaczem rywalizowaliśmy, kiedy pracowałem w Stali Rzeszów. Mniej więcej wiemy czego się spodziewać. Mam nadzieję, że dzięki tym informacjom będziemy w stanie się przeciwstawić i zwyciężyć, a do tego zagrać dobre spotkanie – mówi Mateusz Stolarski, trener Motoru.
Baraże tuż-tuż, więc zapytaliśmy też żółto-biało-niebieskich, z kim chcieliby zagrać. Piotr Ceglarz przyznaje, że na razie liczy się najbliższy, niedzielny mecz. – Nie myślimy o tym. Najważniejsze, to wygrać, wszystko jest w naszych rękach. Wiadomo, że przygotowania są troszkę dłuższe, bo graliśmy w piątek, a teraz w niedzielę. Mam nadzieję, że przyjdzie dużo kibiców i że wspólnie będziemy się cieszyć z sukcesu. Na pewno jesteśmy przygotowani pod względem fizycznym na końcówkę sezonu. Wyniki badań, jeżeli chodzi o fizyczność nie spadają, a nawet idą do góry – zapewnia popularny „Cegi”.
– Wiem, że jak zdobędziemy trzy punkty, to jesteśmy w barażach, dlatego jest tylko jedna myśl, żeby wygrać. Co do ulubionego rywala, to mogę powiedzieć to samo, co po meczu z Odrą Opole. Rozmawialiśmy z chłopakami i ja cieszyłbym się gdyby Odra weszła do baraży z szóstego miejsca i awansowała dalej. Wtedy właśnie z nimi zmierzylibyśmy się w finale i to na Arenie Lublin. To jest mój typ – śmieje się Arkadiusz Najemski.
– Możliwości jest tyle, że nie chce w to wchodzić. O wszystkim zdecyduje ostatnia kolejka. Barażami jest zainteresowanych pięć drużyn, z nami nawet sześć. Ja skupiam się na tym, żebyśmy wygrali z Podbeskidziem. To da nam baraże i przynajmniej jeden mecz u siebie, a to jest ważne dla nas samych i dla naszych kibiców – mówi z kolei trener Stolarski.
W ekipie Motoru niezdolny do gry jest Konrad Magnuszewski. Czwartą żółtą kartkę obejrzał za to ostatnio Kamil Wojtkowski. Reszta zawodników powinna być do dyspozycji.
Piknik przed meczem
W niedzielę warto będzie pojawić się pod stadionem znacznie wcześniej niż o 15. Motor zaprasza kibiców już od godz. 12 na piknik rodzinny, który odbędzie się w okolicach klubowego sklepu przy Arenie. Organizatorzy zapowiadają sporo atrakcji dla dzieci i rodzin: dmuchańce, popcorn, lody czy konkursy, a na wydarzeniu pojawią się też piłkarze. – Do swojego miasteczka zaprasza też Sponsor Fortuna 1. Ligi, firma INEA. Będziecie mogli tam przetestować swoją siłę i celność, zmierzyć w sportowych wyzwaniach i uwiecznić te chwile w fotobudce – informuje klub z Lublina.