47-letni Ukrainiec wjechał w skręcającego na stację 15-latka. Kask chłopca został wciągnięty pod samochód i zmiażdżony. Chłopiec w ciężkim stanie trafił do szpitala
Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierowca renault traffic wyprzedzał na zakazie. W tym samym czasie nastolatek w prawidłowy sposób skręcał w lewo na stację paliw. – Gdyby nastolatek nie miał na głowie kasku, mogłoby dojść do tragedii - mówi mł. asp. Milena Wardach z policji w Biłgoraju.
15-latek z gminy Biszcza trafił do szpitala ze złamanym nadgarstkiem, urazem głowy, kręgosłupa i klatki piersiowej.
Jak się okazało kierowcą renaulta był 47-latek z Ukrainy przewożący sześcioro pasażerów. Mężczyzna był trzeźwy. Grożą mu 3 lata więzienia.