Klienci zamojskich hipermarketów mogą czuć się pod dachami tych budowli bezpiecznie. Lesław Bartoszek, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego zapewnia, że są one regularnie oczyszczane ze śniegu.
Od kilku dni pada na Zamojszczyźnie marznący deszcz. Drzewa i gałęzie łamią się pod ciężarem czap lodu i śniegu (tak stało się m.in. w Tomaszowie Lub., Tyszowcach i Dąbrowie Tarnawackiej).
Czy takie opady nie zagrażają konstrukcji ogromnych dachów w marketach? – Jeśli śnieg na dachach długo nie zalega, nie ma takiego niebezpieczeństwa – zapewnia Bartoszek.
W Zamość działa kilka hipermarketów (m.in. Carrefour, Castorama i Kaufland). Zamojscy strażacy sklepowymi dachami się na razie nie martwią.
– Od dawna nie mieliśmy zgłoszeń o tego typu nieprawidłowościach – mówi Andrzej Szozda, rzecznik PSP w Zamościu. – A kontroli pod tym kątem nie prowadzimy. O dachy powinni dbać ich właściciele.
Mniej bezpiecznie jest jednak na zamojskim Starym Mieście. Śnieżne i lodowe czapy spadają z dachów wprost na chodniki i ulice. Pracownicy Zakładu Gospodarki Lokalowej w Zamościu regularnie usuwają sople z krawędzi dachów i rynien. To nie zawsze pomaga.
– Dachy są pochyłe i są ich ogromne połacie – mówi mieszkaniec jednej z kamienic przy ul. Zamenhofa. – Śniegu nie da się z nich usunąć. Co zatem zrobić? Trzeba uważać. Należy też chodzić środkiem ulicy, daleko od dachów.