Rodzice uczniów Zespołu Szkół w Horodle (powiat hrubieszowski) skarżą się na dyrektora szkoły i proszą kuratora oświaty o interwencję. Wypominają dyrektorowi jazdę po alkoholu i zarzucają zastraszanie podwładnych wyrzuceniem z pracy.
W piśmie, które rodzice skierowali również do Ministerstwa Edukacji Narodowej i mediów, przypominają zdarzenie z 16 maja, kiedy Arnold B., dyrektor Zespołu Szkół w Horodle, prowadził auto pod wpływem alkoholu. Podczas kontroli drogowej okazało się, że miał promil alkoholu w wydychanym powietrzu.
Rodzice twierdzą, że po tym zdarzeniu dyrektor zmuszał pracowników do podpisywania pism w jego obronie. – Zastraszał ludzi zwolnieniami z pracy. Jak długo możemy przymykać oko na takie praktyki? – czytamy w piśmie.
Zarzucają też dyrektorowi, że wielokrotnie przebywał w pracy w stanie nietrzeźwym. – Jesteśmy zaniepokojeni tą sytuacją, bo jakim przykładem jest dla naszych dzieci – czytamy w skardze.
Arnold B. pełni funkcję dyrektora od roku, wcześniej, przez pięć lat, był zastępcą dyrektora. Uważa, że zarzuty, które rodzice stawiają mu w piśmie do kuratorium są bezpodstawne.
– Skoro dochodziło do takich sytuacji, to dlaczego nikt nie zawiadomił policji? Ktoś ewidentnie próbuje mnie zniszczyć, bo nie podoba mu się, że teraz w szkole można normalnie pracować – komentuje dyrektor, ale przyznaje: To, co wydarzyło się 16 maja wynikało z mojej głupoty. To była moja wina i poddam się ewentualnej karze. Postępowanie sądowe jest w toku. Mam jednak pozytywną opinię od rady pedagogicznej, rady rodziców oraz pracowników.
Arnold B. zapewnia, że nigdy nie zastraszał pracowników szkoły. – To są zarzuty z anonimowego listu. Ja mam odwagę wypowiedzieć się oficjalnie, więc jeśli ktoś ma jakieś zastrzeżenia do mojej pracy, to niech również weźmie odpowiedzialność za swoje słowa – podkreśla.
Rodzice zwracają też uwagę na brak reakcji wójta na drogowy „wyczyn” dyrektora. – Wielokrotnie interweniowaliśmy u pana wójta, ale oczywiście nie liczy się z naszym zdaniem – twierdzą rodzice.
Jednak zgodnie z prawem, pracodawca może pozbawić dyrektora stanowiska tylko w przypadku prawomocnego wyroku skazującego (wymóg niekaralności przewidziano dla nauczycieli w art. 10 ust. 8a ustawy Karta nauczyciela).
– Nie dotarły do mnie żadne sygnały od rodziców dotyczące pracy dyrektora. Znam natomiast sprawę z 16 maja. Dyrektor opisał ją na sesji rady gminy. Do czasu sądowego rozstrzygnięcia nie będę jednak tego komentował. Nie podejmę też żadnych działań – zaznacza Krzysztof Bożek, wójt gminy Horodło.
Nie wiadomo jeszcze, jak na list rodziców zareaguje kurator oświaty. Dyrektorowi grozi zatrzymanie prawa jazdy oraz grzywna nawet do 5 tysięcy złotych.