58-latka z gminy Łabunie straciła prawie 60 tysięcy złotych. Skusiła ją internetowa oferta szybkiego zarobku.
Kobieta w sobotę zgłosiła się na policję. Powiedziała, że padała ofiarą oszustwa. – Opisując zdarzenie wskazała, że kilka miesięcy temu w internecie znalazła ogłoszenie o możliwości inwestowania pieniędzy na rynku kryptowalut. Zainteresowana szybkim zarobkiem przekazała swój numer telefonu. Od tamtego czasu otrzymywała telefony z propozycjami inwestycji – opisuje sytuację policja.
Był jednak warunek: kobieta musiała wpłacić 250 dolarów, ale nie chciała się na to zgodzić. Na początku września zadzwonił do niej mężczyzna i przekonywał, że wpłata jest konieczna. – Powiedział, że zarobiła już pieniądze i skontaktuje się z nią analityk, który pomoże w dokonaniu transakcji zarobioną kryptowalutą. Jeszcze tego samego dnia zadzwonił wskazany „analityk”. Zaoferował pomoc w przejściu procedur związanych ze zmianą kryptowaluty na złotówki. 58-latka na jego prośbę zainstalowała na laptopie program do zdalnej obsługi komputera, zalogowała się również na swoje konto i przesłała skan blankietu prawa jazdy – dodaje policja.
Potem już tylko widziała, jak ktoś zdalnie wykonuje operacje finansowe na jej rachunkach zlecając różne przelewy. Za każdym razem 58-latka akceptowała te transakcje. „Analityk” zapewniał, że to standardowa procedura. Niestety na rachunek kobiety został zaciągnięty kredyt w wysokości 27 tysięcy złotych. W tym momencie kobieta nabrała podejrzeń.
– Natychmiast zadzwoniła do banku i zablokowała dostęp do swojego rachunku, odinstalowała także program do zdalnej obsługi pulpitu. Później próbowała oddzwonić na numer, z którego dzwonił rzekomy analityk jednak telefon był już wyłączony. W banku dowiedziała się, że z jej rachunków zostały wypłacone wszystkie oszczędności, oszust wypłacił także zaciągnięty kredyt – informują mundurowi.
W sumie 58-latka straciła około 60 tysięcy złotych.