Zamojscy prawnicy Cezary K. i Anna K.-S. odpowiedzą za napaść na komornika. Mężczyzna został zaatakowany gdy przyszedł do kancelarii zająć samochód pani adwokat.
Chodzi o wydarzenia z lipca ub.r., kiedy komornik razem ze swoją asesor zjawił się w jednej z zamojskich kancelarii adwokackich. – To były zwykłe czynności, jakie wykonujemy w ramach naszych obowiązków – tłumaczył nam wtedy poszkodowany komornik. – Miałem ze sobą stosowny wyrok sądu. Kiedy wyjawiłem adwokat w jakiej sprawie przyszliśmy, ta zaczęła wydzwaniać do różnych osób. Mówiła im, że wszedł do niej komornik i naruszył jej mir domowy. Pytała, co ma zrobić, żeby go wyrzucić. Zadzwoniła też po męża.
Jak relacjonuje komornik, mąż pani mecenas wszedł, gdy ten sporządzał protokół. Chwycił go rozdzierając koszulę, podniósł z fotela i rzucił o ścianę. Gdy mężczyzna upadł, miał go zacząć kopać. – Okazało się, że mam wstrząśnienie mózgu – relacjonował zdarzenie poszkodowany.
Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Zamościu. Akt oskarżenia w sprawie małżeństwa prawników właśnie trafił do sądu. – Cezary K. usłyszał w tej sprawie trzy zarzuty – mówi Bartosz Wójcik, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu. – Pierwszy dotyczy stosowania wobec komornika przemocy fizycznej: popychania, kopania po ciele, ciągnięcia za nogi w celu zmuszenia funkcjonariusza publicznego do zaniechania czynności w postaci zajęcia samochodu osobowego należącego do dłużniczki Anny K.-S. Drugi zarzut dotyczy przemocy fizycznej, jaką było szarpanie za ramiona oraz wykręcanie rąk asesora komorniczego.
Prokuratura zarzuciła mu też znieważenie pani asesor słowami wulgarnymi i obelżywymi w związku z pełnieniem przez nią obowiązków służbowych. – Cezary K. początkowo nie przyznawał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Ale w trakcie ostatnich, grudniowych przesłuchań przyznał się i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze – tłumaczy prokurator Wójcik.
Teraz sąd zdecyduje, czy zaakceptować wyrok ustalony z prokuraturą. Jeśli tak się stanie to Cezary K. zostanie skazany na rok pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na rok. Będzie musiał też zapłacić 2250 zł grzywny i 1500 zł zadośćuczynienia dla notariusza. Zostanie także zobowiązany do przeproszenia obojga pokrzywdzonych.
Przed sądem stanie także Anna K.-C., która usłyszała zarzut nakłaniania męża do zastosowania wobec komornika przemocy fizycznej. – Podczas pierwszego przesłuchania Anna K.-S. nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Złożyła wyjaśnienia, w trakcie których wniosła o przeprowadzenie mediacji z udziałem jej i pokrzywdzonego – wyjaśnia rzecznik zamojskiej prokuratury. – Mediacja zakończyła się podpisaniem ugody. Oskarżona wyraziła ubolewanie z powodu zaistniałego zdarzenia.
Ponownie przesłuchana w charakterze podejrzanej Anna K.-S. przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Złożyła wniosek o umorzenie lub warunkowe umorzenie postępowania karnego.