Linia Hutnicza Szerokotorowa wprawdzie wygrała przetarg, ale zrezygnowała z zakupu "Generałówki”, pięknej, staromiejskiej kamienicy. Obiekt nie zostanie sprzedany za 7,5 mln zł, jednak miasto i tak skorzysta. LHS musi zostawić 150 tys. zł wadium.
Nieruchomość, zarządzana przez zamojski Zakład Gospodarki Lokalowej, od lat jest w fatalnym stanie. Wymaga kompleksowego remontu. Jej fasada zaczyna się sypać przechodniom na głowę.
Magistrat chciał remonty od siebie odsunąć. Najpierw planowano kamienicę zbyć w trybie przetargowym (zamierzała ją podobno kupić kuria biskupia), potem wystawiono ją w przetargu za 1,5 mln zł!
Radni mieli wątpliwości, co do tej kwoty. Ireneusz Godzisz, wiceprzewodniczący zamojskiej Rady Miejskiej i szef klubu PO mówił wprost, że to za mało.
– Cenę oszacowali rzeczoznawcy – uspokajał Marcin Zamoyski, prezydent Zamościa. – Budynek jest w złym stanie technicznym. Aby go wyremontować, potrzeba na to wydać ok. 4 mln zł. Miasta po prostu nie stać na taki wydatek.
Ogłoszono przetarg. Stanęło do niego kilku oferentów. LHS podbiła cenę aż do 7,5 mln zł. Kolejarze mogli liczyć na 50-procentową bonifikatę, bo obiekt jest zabytkowy.
"Generałówka” to unikatowa kamienica neorenesansowa, wzniesiona w stylu miejskiego pałacyku (w latach 1878-82) przez Mikołaja Kannabicha. Znajduje się na zamojskim Starym Mieście.
Kolejowa spółka chciała w budynku założyć ośrodek konferencyjny z tzw. zapleczem gastronomicznym i gospodarczym. Nic z tego nie wyszło, bo spółka z zakupu się wycofała.
Mimo tego UM zatrzyma wadium w wysokości 150 tys. zł. – Nie jest to przecież dla nas informacja dobra – podkreśla Karol Garbula, rzecznik prezydenta Zamościa. – Wolelibyśmy oczywiście kamienicę sprzedać. Wtedy można byłoby liczyć na remont tego zabytku.
Teraz miasto będzie musiało ogłosić kolejny przetarg. – Nie wiemy jeszcze kiedy to się stanie. Prawdopodobnie w tym roku – tłumaczy rzecznik. – A pozyskane 150 tys. zł zostanie wciągnięte do budżetu miasta.