Jedno miejsce, dwie kolizje, jedna po drugiej. Dla 33-latki kierującej renault jazda zakończyła się wysokim mandatem. 46-latka z Zamościa będzie natomiast odpowiadać za kierowanie samochodem po alkoholu. Rozbity samochód ma też inny kierowca, który zatrzymał się by pomóc starszej z kobiet.
Piątek. Ul. Lipska w Łabuniach (powiat zamojski). Policja zostaje powiadomiona o kolizji drogowej. Jest podejrzenie, że kierująca mercedesem jest pijana. Kilka minut później zgłaszający ponownie dzwoni na numer alarmowy. Tym razem sam jest poszkodowany.
– Policjanci z ruchu drogowego zamojskiej komendy na miejscu ustalili, że kierująca mercedesem to 46-latka z Zamościa. Badanie alkomatem wykazało w jej organizmie ponad 2 promile – potwierdza asp. szt. Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Kobieta jadąca autem, od strony Zamościa w kierunku Komarowa, prawdopodobnie na zakręcie wypadła z drogi. Mercedes, którym kierowała zjechał do przydrożnego rowu.
– Widząc to kierujący fordem zatrzymał się na poboczu. Wysiadł z samochodu i podszedł do kierującej mercedesem. Wówczas w jego pojazd uderzyła kierująca renault, która zagapiła się podczas omijania forda – opisuje Krukowska-Bubiło. – Siła uderzenia przemieściła forda do przydrożnego rowu.
Renault kierowała 33-letnia mieszkanka gminy Łęczna. Nie odniosła obrażeń. Była trzeźwa. Została ukarana mandatem, w wysokości 1050 zł. Policjanci zatrzymali dowód rejestracyjny jej auta (z uwagi na powstałe w nim uszkodzenia).
Przed sądem stanie natomiast 46-latka z Zamościa. – Przestępstwo kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości zagrożone jest karą dwóch lat więzienia i utratą prawa jazdy – wylicza Krukowska-Bubiło.
Kierowca taki musi się liczyć także z dodatkową karą – finansową. Cel i kwota (może wynieść nawet 60 tys. zł) jest orzekana przez sąd.