37-letnia tomaszowianka leżała obok samochodu. Zginęła od ciosu nożem w szyję. Obok na drzewie wisiały zwłoki 47-letniego nauczyciela z gminy Józefów. Prokuratura i policja wyjaśniają okoliczności tragedii w lesie pod Krasnobrodem.
– Niedaleko tego miejsca funkcjonariusze odnaleźli też wiszące na gałęzi drzewa zwłoki mężczyzny – informuje Joanna Kopeć, rzecznik prasowy zamojskiej policji.
Denat był kilkadzisiąt metrów od miejsca tragedii. Wybrał gałąź drzewa i prawodpodobnie powiesił się na pasku od spodni. Podczas oględzin na ciele kobiety ujawniono ranę kłutą na szyi.
Natomiast przy zwłokach mężczyzny odnaleziony został zakrwawiony nóż.
Ofiary to 37-letnia mieszkanka Tomaszowa Lubelskiego oraz 47-letni mieszkaniec gminy Józefów.
Jak się nam udalo ustalić, kobieta pracowała w jednej z zamojskich Spółdzielczych Kas Oszczednościowo-Kredytowych, 47-latek był nauczycielem w szkole podstawowej w gminie Józefów.
Ona od kilku lat była z mężem w separacji, on w ub. roku rozwiódł się z żoną i sam zajmował się wychowywaniem trójki dzieci (była żona przebywa za granicą).
Wiadomo, że 47-latek był w nieformalnym związku z młodszą o 10 lat tomaszowianką. W środę ostatni raz się spotkali.
– Rodziny ofiar tragedii otoczone zostały opieką psychologa – mówi Kopeć.
Okoliczności zdarzenia wyjaśnia zamojska prokuratura. Wiadomo, mężczyzna nie zostawił listu pożegnalnego.