Uda się. Być może już w przyszłym roku - cieszy się biłgorajski starosta. Jego entuzjazm podzielają lokalni samorządowcy. Ale przedstawiciele Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Mielcu, do której chce się przyłączyć powiat biłgorajski, patrzą na te plany z większym dystansem.
- Omawialiśmy m.in. przepisy prawne. Mówiliśmy też o korzyściach, jakie płyną z otwarcia specjalnej strefy ekonomicznej - wyjaśnia Stefan Oleszczak z biłgorajskiego starostwa. - Działalność w takiej strefie daje możliwość zwrotu nakładów inwestycyjnych w postaci zwolnień podatkowych aż do 65 proc. Wójtowie i burmistrzowie zadeklarowali działania zmierzające do utworzenia SSE już w 2007 r. - relacjonuje starosta Stanisław Schodziński. Twierdzi też, że goście z Mielca złożyli ofertę ulokowania na terenie powiatu inwestora (tylko dzięki nowej inwestycji powiat ma szanse na włączenie do strefy - red.). Aby go przyciągnąć, wystarczy znaleźć obszar o powierzchni 30 ha, na którym można by było inwestować. - Szanse ulokowania tak dużej firmy są we Frampolu i Tarnogrodzie - zapewnia Schodziński.
Czy rzeczywiście w Biłgoraju pojawi się wkrótce biznesmen gotowy otworzyć wielką fabrykę? - Nic bardziej mylnego. Faktycznie zgłosił się do nas ktoś zainteresowany obszarem o pow. 30 ha, ale wątpię, aby w powiecie biłgorajskim znalazł się taki teren. Ziemia to nie wszystko. Potrzebna jest odpowiednia infrastruktura, lokalizacja i szereg innych wymogów - wyłuszcza Danuta Borowiec, kierownik biura ARP w Mielcu.
Ale pomysłów na spełnienie tych oczekiwań nie brakuje. - Mamy wystarczająco dużo ziemi. To teren wspólnoty gruntowej - zapewnia Tadeusz Niedźwiecki, burmistrz Frampola. - Na razie jest to obszar rolny, ale już rozpoczęliśmy starania o zmianę zagospodarowania przestrzennego, aby można było te grunty przeznaczyć pod inwestycję.