Od wczoraj w każdą niedzielę i dzień świąteczny da się dojechać z Zamościa do Mokrego. To efekt opisanej przez nas interwencji radnego Nowakowskiego.
Domagał się tego podczas ostatniej sesji radny Wiesław Nowakowski.
- Dobrze, że MZK zareagowało na mój wniosek, ale nie podoba mi się to, że przewoźnik sam nie widział takiej potrzeby - komentuje sytuację radny SLD. - Ta spółka musi zarabiać, a nie tylko ciąć kursy. Prywatnym przewoźnikom opłaca się wozić ludzi m.in. do Sitna, Łabuń i innych miejscowości Gminy Zamość, a MZK jakoś nie. Mnie to dziwi. Coś w tym jest nie w porządku.
Oszczędności, jakich szuka MZK zaczynają już wychodzić bokiem mieszkańcom Zamościa i okolicznych wsi. Nic dziwnego. Zawieszono kilka linie i skrócono dziesięć kursów. Efekt jest przykry.
- W zwykły dzień autobusy dojeżdżają do nas w kratkę - żali się Izydor Zieliński z Mokrego. - A w weekendy jest katastrofa. Ludzie nawet do kościoła przestali jeździć. Kłopot mają także klienci pobliskiego bazaru. Nie wszyscy mają przecież własne samochody. Dlatego muszą chodzić z miasta na piechotę.
- W Zamościu też jest problem - dodaje radny Nowakowski. - Autobusy MZK jeżdżą po mieście coraz rzadziej. To przykre.
Na ostatniej sesji Nowakowski domagał się przywrócenia kursów MZK do Mokrego w soboty i niedzielę. Według niego, miasto mogłoby po prostu zarabiać na dowożeniu klientów na targowisko.
Opisaliśmy sprawę. Reakcja MZK była bardzo szybka. Od wczoraj we wszystkie niedziele i dni świąteczne do Mokrego zacznie dojeżdżać autobus linii "11”. Podróżni będą mogli tam dotrzeć spod szpitala "papieskiego” (planowane odjazdy to godz. 7.58, 9.18, 10.38 i 11.58), a także wsiadając na przystankach m.in. przy ul. Akademickiej i Łanowej.
- To odpowiedź na wniosek pana radnego - przyznaje Zbigniew Białowolski, zastępca dyrektora ds. technicznych MZK w Zamościu.
Czy będą otwierane inne linie do miejscowości gminy Zamość? - Trudno powiedzieć. Rozmowy w tej sprawie trwają. Może to się stać jedynie wtedy, gdy będzie to ekonomicznie uzasadnione - mówi Białowolski.