Nie wiadomo dokładnie kiedy miałoby to nastąpić, ale jest plan uruchomienia w Zamościu bezpłatnej linii autobusowej. Będzie darmowa i tania, bo obsługiwana przez elektryczny autobus zasilany z własnej farmy fotowoltaicznej.
Takie zapowiedzi padały już z ust prezydenta miasta, m.in. na sesjach, a ostatnio Rafał Zwolak je doprecyzował. Kilka dni temu w mediach społecznościowych zamieścił post na ten temat.
„Elektryczne autobusy to dobry pomysł, ale w mojej ocenie tylko wtedy, kiedy możemy je ładować z własnej fotowoltaiki. Najpierw budujemy farmę fotowoltaiczną, a potem kupujemy elektryczne autobusy. Wtedy jesteśmy w stanie obniżyć koszty i otworzyć dla mieszkańców Zamościa pierwszą bezpłatną linię autobusową, która będzie przebiegała głównymi ulicami miasta. I wtedy to ma sens. Tak też robimy. Farma rusza lada dzień i będziemy testowali bezpłatną linię dużym autobusem” - obwieścił prezydent.
Farma nie dla elektryków
Przypomnijmy, że po Zamościu już pod koniec zeszłego roku zaczęło jeździ kilkanaście elektrycznych pojazdów. Miasto kupiło je od firmy „MAN Truck & Bus Polska” za czasów poprzedniego prezydenta. Był to projekt wart ponad 48 mln zł z sięgającą 73 procent dotacją z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Gdy pojazdy dostarczano, padały zapewnienia, że dzięki elektrykom MZK będzie mógł obniżyć koszty przewozów nawet o 30 procent.
Czy teraz, po zapowiedzianym przez obecnego prezydenta uruchomieniu farmy będzie jeszcze taniej?
Okazuje się, że instalacja z paneli przy Miejskim Zakładzie Komunikacji rzeczywiście powstała, a nawet ponad tydzień temu została uruchomiona. Ale żaden autobus wyprodukowanym przez nią prądem „tankowany” nie jest i nie będzie. – To mała farma o mocy 50 kW. Wystarcza do zaopatrzenia w energię bazy MZK, czyli np. hal magazynowych albo biurowca – precyzuje Jacek Bełz, rzecznik prezydenta.
Zapewnia jednocześnie, że są plany na budowę większej, która wytwarzałaby prąd dla autobusów elektrycznych. MZK dysponuje zresztą własną, sporą, półhektarową działką pod tę instalację. – Zanim jednak inwestycja ruszy, konieczna jest wymiana starych transformatorów. Potem trzeba będzie znaleźć źródło finansowania tego rodzaju przedsięwzięcia – przekazuje Bełz.
Za darmo w 2025?
A co z bezpłatną linią? Kiedy da się przez Zamość jechać bez biletu? Jest plan, by nastąpiło to w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Ta koncepcja jest jednak na razie na etapie konsultacji. Dotyczą one np. kwestii wpływu takiego rozwiązania na finanse miejskiego przewoźnika. Dogrywany jest ponadto przebieg darmowej linii. Według wstępnych założeń, mogłaby ona objąć sporą część miasta, bo zaczynać się na osiedlu Karolówka i dalej biec ulicami Śląską, Dzieci Zamojszczyzny, Okrzei, Piłsudskiego, Sikorskiego, Zagłoby, Kilińskiego, Peowiaków, Wyszyńskiego, Zamoyskiego, Al. Jana Pawła II, Lwowską, Św. Piątka, Partyzantów do Peowiaków, gdzie znajduje się hub komunikacyjny przy stacji PKP Zamość Starówka.
W swoim internetowym wpisie ze środy Rafał Zwolak zdradził również, że miasto przymierza się do zakupu dwóch niewielkich elektrycznych autobusów. Te miałyby ruszać na trasy np. poza godzinami szczytu, by nie dochodziło do sytuacji „wożenia powietrza”.
Jak zapewnił nas rzecznik prezydenta jeden taki pojazd zostanie do Zamościa sprowadzony na początku przyszłego roku. Będzie przez jakiś czas testowany. Miałby jeździć m.in. ulicą Łukasińskiego, z której niedawno wycofano kilka linii. Stało się tak, bo okazało się, że ciężkie pojazdy zanadto niszczą wykonaną z kostki brukowej nawierzchnię.