Zbędne zaciąganie kolejnych kredytów i odrzucenie większości propozycji zgłoszonych przez radnych – członkowie Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości krytykują projekt budżetu Zamościa na przyszły rok
Przyszłoroczny budżet to 410 mln zł. W kwocie tej zawarte jest 30 mln zł z emisji obligacji i ponad milion złotych z kredytów i pożyczek – informuje Jan Obszański, radny PiS. – Po stronie wydatków jest 431 mln zł, a więc mamy do czynienia z deficytem wynoszącym ok. 20 mln zł. To nas boli najbardziej.
Radni PiS podkreślają, że kiedy uchwalano budżet na 2015 r. z długiem wynoszącym 78 mln zł zakładano, że spłata kredytów i wykup obligacji nastąpi do 2023 r.
– Jeśli obecny projekt wejdzie w życie, będziemy spłacać zadłużenie do 2026 r., a dług miasta przez najbliższe dwa lata będzie rósł, by w 2018 r. wynieść 101 mln zł – wylicza Obszański. – Dlatego będziemy przekonywać prezydenta, żeby nie obciążał budżetu tak wysokimi kredytami oraz emisją obligacji i skrócił niektóre wydatki.
Radni PiS krytykują prezydenta także za to, że w budżecie nie znalazła się większość inwestycji, które zgłaszali. – Remont ulicy Krzywej, Kmicica, Sygietyńskiego – wylicza radny Dariusz Zagdański. – Ale chodzi także o inwestycje na terenie całego miasta. Jesteśmy jednak otwarci na spotkanie z prezydentem i rozmowy o przyszłorocznym budżecie, jeśli oczywiście wyrazi taką wolę.
Przypomnijmy, że w listopadzie grupa zamojskich radnych (z PiS - Szczepan Kitka, Marek Pogódź i Dariusz Zagdański, Adam Pawlik, Jan Obszański oraz Marek Kudela (PO), Rafał Zwolak (Nowoczesna) i niezrzeszeni Wiesław Nowakowski i Marta Pfeifer) wysłali do mediów oświadczenie, w którym poinformowali, że nie zostali zaproszeni na spotkanie z prezydentem dotyczące przyszłorocznego budżetu miasta.
– Uważamy, że najważniejsze decyzje dotyczące przyszłości i rozwoju miasta nie mogą być podejmowane wyłącznie z radnymi wygodnymi dla prezydenta Andrzeja Wnuka – podkreślali wtedy. – Jesteśmy zaniepokojeni postępowaniem pana prezydenta i uważamy, że takie metody pracy nad budżetem miasta mogą powodować negatywne skutki dla mieszkańców.
Przypomnijmy, że w 2014 partia wsparła w wyborach bezpartyjnego Wnuka. Potem jednak pojawił się spór dotyczący uchwały przystankowej, czy wprowadzenie dyscypliny partyjnej podczas głosowania nad udzieleniem prezydentowi absolutorium z wykonania budżetu za 2015 rok.
Wczoraj nie udało nam się uzyskać komentarza od prezydenta Andrzeja Wnuka.