Małżeństwo spod Hrubieszowa nie naraziło swojego nowonarodzonego dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Tak uznali śledczy i umorzyli właśnie dochodzenie w tej sprawie.
Powód umorzenia?
– Brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa – informuje Artur Kubik, szef Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie.
Śledczy opierali się na opinii sporządzonej przez Zakład Medycyny Sądowej Białymstoku. Wynika z niej, że odrębność porodu lotosowego w porównaniu z tradycyjnymi sposobami prowadzenia porodów nie wiąże się z zagrożeniem dla zdrowia lub życia dziecka, zaś proces odpępnienia, czyli naturalnego odpadnięcia pępowiny trwa od 3 do 10 dni po porodzie.
Ponadto biegli uznali, że odcięcie pępowiny po 13 godzinach od porodu nie spowodowało u noworodka anemizacji, czyli niedokrwistości.
W kwietniu 32-letnia nauczycielka urodziła w hrubieszowskim szpitalu swoje drugie dziecko. W porodzie towarzyszył jej mąż. Ich synek przyszedł na świat zdrowy. Ważył 3,6 kg i otrzymał "10”, czyli maksymalną liczbę punktów w skali Apgar.
Jeszcze przed porodem rodzice zapowiadali, że nie zgodzą się na odcięcie pępowiny.
– Jednym z powodów naszego postępowania była nasza wiara w istnienie duszy, która według nauk Kościoła katolickiego jest z naszym dzieckiem od momentu jego poczęcia – napisał później na naszym forum pan Robert, ojciec dziecka. – Wierzymy, że dusza znajdowała się tak samo w naszym synu, jak i jego łożysku, a natychmiastowe odpępnienie zmusza duszę do gwałtownego opuszczenia łożyska. Porody lotosowe są coraz częstsze w Polsce i na świecie.
Razem z żoną kategorycznie sprzeciwiali się odcięciu pępowiny. Lekarze z oddziału ginekologiczno-położniczego hrubieszowskiego szpitala nie chcieli się na to zgodzić. Podnosili, że może dojść do zakażenia, a w konsekwencji zagrożenia życia maleństwa.
Ostatecznie zabieg został wykonany, ale dopiero po decyzji sądu. Ojciec odciął maluszka od łączącej go z matką pępowiny po 13 godzinach od porodu. Prokuratura zaś zaczęła sprawdzać, czy rodzice nie narazili synka na niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia.
Postanowienie o umorzeniu dochodzenia nie jest prawomocne.
Dziecko chowa się zdrowo. We wtorek skończy siedem miesięcy.