Zorganizowane z wielkim rozmachem obchody ósmej rocznicy pobytu Ojca Świętego w Zamościu na pewno przejdą do historii.
- Brak mi słów, żeby opisać, to co przeżyłam - opowiada podekscytowana koncertem Urszula Galan z Zamościa. - Było pięknie cudownie, jestem oczarowana. Od dawna lubię muzykę Rubika, mam jego płyty, ale nigdy dotąd nie widziałam go na żywo.
Pani Urszula była jedną z 2700 osób, które we wtorkowy wieczór usiadły na krzesełkach ustawionych przed sceną na Rynku Wielkim. Kilkakrotnie więcej ludzi zgromadziło się poza tym biletowanym sektorem. Wielu z tych, którzy stali na końcu, narzekało na organizację. - Telebim wisiał tak nisko, że niczego nie dało się zobaczyć. Nagłośnienie też było do niczego - relacjonuje pani Danuta, która opuściła Starówkę w pół godziny po rozpoczęciu oratorium Rubika.
- A jak inaczej można to było zorganizować? - pyta ks. Andrzej Stopyra, prezes Stowarzyszenia Krzewienia Kultury Medialnej im. Jana Pawła II, które wspólnie z Katolickim Radiem Zamość zorganizowało rocznicowe uroczystości. - Przyjęliśmy optymalne rozwiązanie. Nigdy nie da się zadowolić wszystkich. Miejsca w sektorze przed sceną rozdzieliliśmy między naszych sponsorów, bez których do tego wydarzenia by nie doszło i zaproszonych gości. Sprzedaliśmy nie więcej niż 300 biletów (po 50 zł - red.), a dochód z nich poszedł na techniczne zorganizowanie całości.
Na koncercie Rubika zarobili natomiast zamojscy restauratorzy, których ogródki znajdują się w pobliżu sceny. Za rezerwację miejsca przy stoliku trzeba było zapłacić. - U Włocha usłyszałam, że mogę wejść z dziećmi za 100 złotych. Zrezygnowałam. Koncertu wysłuchałam w domu, przez radio - złości się Krystyna Kmita z Zamościa. - Bzdura! Miejsce kosztowało 12,5 zł - odpowiada Luigi Tondelli, szef pizzerii La Cantina i pokazuje rachunki. - Żeby przygotować lokal na przyjęcie 200 osób musiałem zamknąć ogródek na cztery godziny. Inni brali więcej.
- Rezerwacja 4-osobowego stolika kosztowała u nas 100 zł - przyznaje Piotr Kubina, współwłaściciel restauracji Muzealna. - Ale w ramach tej kwoty goście mogli wybierać z karty do woli.
Ksiądz Stopyra decyzji restauratorów komentować nie chce. Zapowiada natomiast, że każda rocznica wizyty Jana Pawła II w Zamościu będzie obchodzona równie hucznie.