Plaże w Zwierzyńcu, Krasnobrodzie, Majdanie Sopockim i m.in. w Zamościu świecą pustkami. Jednak sezon turystyczny ruszy lada dzień. Właściciele gospodarstw agroturystycznych i ośrodków wypoczynkowych zastanawiają się jak przyciągnąć turystów i z niepokojem patrzą w niebo. Prześcigają się też w ofertach.
Gmina Susiec jest malowniczo położona. Dlatego powstało tam kilka dużych ośrodków wypoczynkowych i 35 gospodarstw agroturystycznych. Franciszek Kawa założył jedno z nich, w Ciotuszy Starej. Nazywa się "Bocianie Gniazdo”.
Sam postawił dwa nieduże domy, zaaranżował je i wykonał mnóstwo rzeźb (jest wykształconym plastykiem). – Każda osoba za nocleg płaci u mnie 30 zł – mówi wójt Kawa. – Może też zjeść obiad. To m.in. świetne gołąbki, naleśniki czy pierogi za 18 zł. Ceny w innych gospodarstwach są podobne. Ale sezon się dopiero zaczyna.
– Ten rok zapowiada się dosyć specyficznie – dodaj Lucyna Kozyra, właścicielka gospodarstwa agroturystycznego i i pensjonatu "Sosnowe Zacisze” w Suścu. – Turyści mają jakby mniejszy zapał do wyjazdów… Powodów jest kilka. To katastrofa smoleńska, powódź, a ostatnio wybory.
Pani Lucyna tylko w pensjonacie ma 80 miejsc. Trzeba tam zapłacić 60 zł za nocleg. W gospodarstwie agroturystycznym jest trochę taniej. Tam każda osoba musi zapłacić od 30 do 35 zł. – Obiad kosztuje u nas 23 zł – mówi pani Lucyna. – Naszą specjalnością jest zupa parzybroda, którą oferujemy w zestawach. Z czego jest zrobiona? Tajemnica. Ale była hitem na wielu ważnych targach.
W tym roku Susiec będzie miał szczególnych gości. To 70 dzieci powodzian, które przyjadą w lipcu na wakacje. – Zrobimy wszystko, żeby czuły się dobrze – mówi wójt Kawa. – Ufundujemy dla nich co się tylko da. To szczególni goście.
Turyści mogą też liczyć na dobre przyjęcie m.in. w Suścu i Krasnobrodzie. Ceny są tam podobne. Właściciele gospodarstw prześcigają się też w organizowaniu przejażdżek konnych i ognisk z kiełbaskami. Jednak narzekają.
– W tym roku sezon zapowiada się słabiutko – martwi się Maria Dyjak, właścicielka gospodarstwa agroturystycznego w Zwierzyńcu. – Nie mamy zgłoszeń na lipiec. Ludzie chyba muszą się trochę otrząsnąć po tych narodowych tragediach.
– Zastanawiam się, czy nie rzucić tego interesu… – dodaje z żalem inny właściciel gospodarstwa z okolic Krasnobrodu. – Konkurencja jest zbyt duża.