Ociemniała kobieta z Zamościa będzie widzieć na jedno oko. Operacja przeprowadzona zamojskim szpitalu "papieskim” się udała. Stało się tak dzięki pomocy czujnych sąsiadów i szybkiej reakcji pracowników miejscowego Miejskiego Centrum Pomocy Społecznej.
O 48-letniej pani Irenie pisaliśmy pod koniec stycznia. Mieszka w drewnianym domu przy ul. Wojska Polskiego w Zamościu. Budynek wygląda fatalnie. Ściany pękają, dach przecieka, a okna są stare i nieszczelne. Nie ma tam wody o łazienki.
Pani Irena choruje na zaćmę. Z dnia na dzień straciła wzrok. Sąsiedzi w połowie stycznia zauważyli, że błąka się po omacku.
Pomogli. Przez kilka tygodni rozpalali jej w piecu i przynosili jedzenie. Ktoś poprosił o wsparcie Wandę Sędłak, radna i przewodniczącą osiedla.
Ta zaraz zadzwoniła do MCPR w Zamościu. Pracownicy socjalni zareagowali natychmiast. Jak? Pani Irena nie miała ubezpieczenia zdrowotnego i żadnych dochodów (pracowała jedynie dorywczo).
MCPR przyznał jej zasiłek w wysokości 238 zł miesięcznie. Zaczęła też dostawać darmowe obiady.
– Najważniejsze jest jednak ubezpieczenie zdrowotne, które otrzymała od nich na 90 dni – podkreśla Sędłak. – Dzięki niemu można zrobić jej operację. – Tylko tak można pomóc – dodaje Zofia Kurzępa, sąsiadka pani Ireny. – Potrzebne jest też lepsze mieszkanie dla pani Ireny.
Marzenia się spełniają. Dzięki pomocy MCPR operacja odbyła się w poniedziałek. – Zoperowano lewe oko – mówił dzisiaj Ryszard Pankiewicz, rzecznik Szpitala Wojewódzkiego im. Jana Pawła II w Zamościu. – Ta pani będzie widzieć.
A co z mieszkaniem? – Staramy się o przyjęcie jej do zakładu pielęgnacyjnego lub ośrodka dla bezdomnych kobiet – zapewnia Małgorzata Żołyńska, zastępca dyrektora MCPR w Zamościu. – Na razie trudno mówić o konkretach. Ale zrobimy wszystko, aby zapewnić jej bezpieczeństwo.