Kiedy chory człowiek umiera w szpitalu, nie jest standardem powiadamianie o tym policji. Ale w tym przypadku tak właśnie się stało. Bo zaistniało podejrzenie, że do śmierci starszej pani ktoś mógł się przyczynić.
Informacja o zdarzeniu dotarła do naszej redakcji drogą nieoficjalną. Postanowiliśmy ją sprawdzić. Policja potwierdza, że doszło do nietypowej sytuacji.
– Zostaliśmy powiadomieni przez Samodzielny Publiczny Szpital Wojewódzki im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu o zgonie pacjenta, w którym nie można wykluczyć udziału osób trzecich – mówi nam podkom. Dorota-Krukowska- Bubiło. Dodaje, że do tej sytuacji doszło w dniu 8 stycznia wieczorem. Żadnych dodatkowych informacji nie chce przekazać. – Wykonaliśmy na miejscu czynności procesowe, a materiały zostały przekazane do Prokuratury Rejonowej w Zamościu celem oceny prawno-karnej – ucina policjantka.
Póki co, nie wiadomo, jak to zdarzenie i zgromadzony w sprawie materiał potraktują śledczy.
Tymczasem z tego, co dowiadujemy się nieoficjalnie, chodzi o starszą panią, kobietę po 80 roku życia. Podobno zmarła niedługo po tym, jak ktoś ją odwiedził i w trakcie wizyty napoił.
Do tematu na pewno wrócimy.