Ktoś ze znajomych założył już zbiórkę w internecie. Niezależnie od tego prowadzona była pod kościołem, a teraz wolontariusze chodzą po domach. Mieszkańcy wsi Płoskie chcą pomóc młodemu przedsiębiorcy, który w pożarze stracił dorobek swojego życia.
O tym zdarzeniu, do którego doszło w zeszłym tygodniu pisaliśmy na łamach Dziennika Wschodniego >>> Pożar pod Zamościem. Z dymem poszły nawozy, nasiona, części maszyn.
Przypomnijmy, że spalił się wówczas doszczętnie magazyn warsztatu ogrodniczego. Ogie rozprzestrzeniał się tak błyskawicznie, że gdy strażacy dotarli na miejsce, właściwie nie było już czego ratować. Spłonęło wszystko, co znajdowało się we wnętrzu murowanego budynku: środki ochrony roślin, nawozy, nasiona owoców i warzyw, a także części do maszyn ogrodniczych oraz instalacja fotowoltaiczna. Straty są szacowane na setki tysięcy złotych.
Właściciel budynku uległ podczas pożaru poparzeniu, ale najgorsze dla niego jest to, że stracił wszystko, na co wiele lat pracował. Na szczęście mieszkańcy wioski i znajomi nie zostawili go samego. Założona została internetowa zbiórka pieniędzy. Na stronie zrzutka.pl pod nazwą „Odbudowa po pożarze warsztatu Bra-Tek” jest już ok. 35 proc. kwoty, jaką postanowiono uzbierać.
Niezależnie od tego w niedzielę odbyła się zbiórka pieniędzy pod kościołem, a od wtorku przez kilka kolejnych dni wolontariusze z Płoskiego, strażacy z OSP, radni i sołtys mają chodzić po domach, prosząc o wsparcie dla młodego przedsiębiorcy.
„Wszystkim osobom, które wspierają mnie w odbudowie firmy po pożarze chciałbym serdecznie podziękować. Dzięki Wam wiem, że moja praca ma sens i odzyskałem wiarę w ludzi. Nie jestem w stanie podziękować każdemu z Was z osobna, dlatego Wszystkim jeszcze raz Dziękuję” - napisał w mediach społecznościowych poszkodowany właściciel warsztatu.