Policja namierzyła kierowców, którzy za nic mieli przepisy ruchu drogowego
- Skradziono mi BMW! - takie zgłoszenie złożył w niedzielę w zamojskiej komendzie 20-letni mieszkaniec gminy Tomaszów Lubelski.
Mężczyzna opowiedział mundurowym, że rano przyjechał na zakupy na terenie giełdy samochodowej w Mokrem. Po zakończonych sprawunkach na próżno szukał swojego BMW. Samochód przepadł jak kamień w wodę.
Stróże prawa przyjęli zawiadomienie. - Ale szybko wyszło na jaw, że mężczyzna kłamał - informuje Joanna Kopeć, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Ustalono, że 20-latek wracał przed południem samochodem do domu. Bardzo mu się spieszyło. Na trasie Zamość-Tarnawatka został namierzony przez nieoznakowany radiowóz policyjny z wideorejestratorem.
- Wyprzedzał na "trzeciego” na ciągłej linii podczas podjazdu pod górę i omal nie zderzył się z nadjeżdżającym z naprzeciwka naszym radiowozem - precyzuje Ireneusz Stromidło, rzecznik prasowy tomaszowskiej policji.
Funkcjonariusze zawrócili i ruszyli za piratem, który chcąc uniknąć odpowiedzialności skręcił w leśną drogę, gdzie porzucił pojazd i uciekł. Tak zwanym "stopem” dotarł do Zamościa, gdzie wymyślił bajeczkę o kradzieży BMW.
Przed sądem odpowie teraz za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie oraz składanie fałszywych zeznań.
Policjanci tomaszowskiej "drogówki”, którzy nieoznakowanym radiowozem z wideorejestratorem pełnili służbę na krajowej "17”, mieli naprawdę pracowity weekend.
Tylko w sobotę w ciągu ośmiogodzinnej służby ujawnili 11 wykroczeń drogowych, za które ukarali sprawców mandatami na 3 100 złotych.
Rekordzistą okazał się 52-letni mieszkaniec powiatu biłgorajskiego, który przez Bełżec pędził volvo z prędkością 159 km/h.
- Zanim zauważył jadący za nim na sygnałach dźwiękowych radiowóz, przejechał jeszcze kilka kilometrów osiągając momentami prędkość prawie 170 km/h - opowiada Stromidło.
Wcześniej wyprzedzał inne pojazdy na podwójnej linii ciągłej. W "nagrodę” dostał mandat na kwotę 700 złotych, dodatkowo zarobił 15 punktów karnych.
Niewiele ustąpił mu 37-latek z Bełżca, który w terenie zabudowanym miał na liczniku BMW 137 km/h. Finał? Mandat w wysokości 500 złotych i 10 punktów karnych.
- Apelujemy do wszystkich kierujących o rozwagę - zwraca się policja. - Przekroczenie dozwolonej prędkości są jedną z najczęstszych przyczyn wypadków drogowych.