Koniec z plastikowymi banerami wieszanymi na ogrodzeniach i zasłanianiem zabytków. Zamość rozpoczął walkę ze szpecącymi miasto reklamami.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Zrobiliśmy już dokumentację fotograficzną całego miasta i przyznam, że dobrze to nie wygląda – mówi Andrzej Olborski, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta w Zamościu. – Być może mieszkańcy przyzwyczaili się już do takiej pstrokacizny, ale turyści na pewno ją zauważają.
Żeby dołączyć do miast, które poradziły sobie ze szpecącymi je reklamami, w Zamościu powołano komisję krajobrazową.
– Chodzi o określenie zasad i warunków umieszczania szyldów, tablic reklamowych i innych urządzeń na terenie Zamościa – precyzuje Marek Gajewski, rzecznik prezydenta Andrzeja Wnuka.
Urzędnicy konsultowali się już z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Wkrótce odbędą się spotkania z przedstawicielami branży reklamowej, właścicielami firm oraz samymi mieszkańcami, którzy poproszeni zostaną o wypełnienie krótkiej ankiety na temat reklam.
– Pomysłów mamy dużo. Trzeba tylko sprawdzić u zainteresowanych stron, czy dadzą radę sprostać wymaganiom – mówi Olborski. – Nie chcemy nic narzucać na siłę tylko wspólnie wypracować wspólne stanowisko.
Jeden z pomysłów zakłada zastąpienie pstrokatych banerów rozwieszonych wzdłuż głównych ulic (np. Kilińskiego) city lightami. A zamiast parasoli w ogródkach piwnych na Starym Mieście mogłyby pojawić się zwijane rolety. – Zdajemy sobie sprawę, że dla handlowców to ogromny wydatek. Dlatego zanim coś postanowimy chcemy się dowiedzieć, czy taki rodzaj dachów mogliby zapewnić producenci piwa – tłumaczy Olborski.
Po zakończeniu spotkań roboczych, być może jeszcze w tym miesiącu, podjęta zostanie uchwała intencyjna w sprawie reklam. Potem ruszą konsultacje społeczne. – Zakończą się one podjęciem przez Radę Miasta uchwały określającej zasady i warunki sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych oraz ogrodzeń, ich gabaryty, standardy jakościowe oraz rodzaj materiałów budowlanych z jakich mogą być wykonane – wylicza Gajewski.
– Wszystko wskazuje na to, że uchwała taka zostanie podjęta w przyszłym roku – dodaje Olborski. – W swoich pracach chcemy wzorować się na Krakowie, który doskonale radził sobie z tym problemem.
Krakowscy urzędnicy przygotowują właśnie koncepcję uchwały krajobrazowej, w której m.in. chcą zakazać umieszczania wielkich reklam na siatkach i elewacjach budynków oraz stworzyć wytyczne dla reklam w zabytkowym centrum miasta.