Zamiast drzew będą mieli trochę większy parking. Mieszkańcom kilku bloków na zamojskim os. Słoneczny Stok taka zamiana
- To młode, ładne i zdrowe drzewa - oburza się Bożena Buczko, mieszkanka jednego z bloków przy ul. Polnej w Zamościu. - Nikomu nie zagrażają. Nie ma żadnego powodu, żeby je wycinać! Na osiedlowych zebraniach wielokrotnie była o tym mowa, ale mieszkańcy nigdy nie wyrazili na to zgody. Administratorzy się tym nie przejęli. To jest oburzające!
- Te drzewka dawały fajny cień - wtóruje jej Konrad Burak. - Nie wiem dlaczego fundują nam tutaj pustynię.
Administratorzy z SM im Jana Zamoyskiego wycięli kilka dni temu siedem drzew, ale jak zapewniają mieszkańcy, to tylko wierzchołek góry lodowej. Lista ich żalów jest bardzo długa. - Nasze osiedle jest nietypowe pod tym względem - złości się mieszkanka bloku 26 przy ul. Polnej (nazwisko do wiadomości redakcji). - Jest częściowo administrowane przez SM im. Zamoyskiego, a częściowo przez Zakład Gospodarki Lokalowej. Ale obaj administratorzy uwzięli się na naszą zieleń. Nie ma chyba zakątka, gdzie nie wycinali drzew. Oni je po prostu koszą, byle jak i byle gdzie. I po co? Nie wiadomo.
Obok bloku 26 stoją dwa mizerne modrzewie. Kobieta patrzy na nie ze łzami w oczach. - To były dorodne drzewka - mówi. - Ale administratorzy poprzycinali im gałęzie i się pokurczyły. Takie przykłady można mnożyć. Ja już nie mogę na to patrzeć. Byłam w tej sprawie w magistracie, ZGL i gdzie się dało. Bez skutku. Jak cięli bez opamiętania, tak tną.
Nie wszyscy na osiedlu są jednak takimi miłośnikami przyrody. Lech Machałek, jeden z okolicznych mieszkańców kibicował wczoraj drwalom. - Świetnie, że to nam usuwają - przekonuje. - To było dziadostwo, głównie wiązy, z których pyliło na stojące pod blokiem samochody. Teraz poszerzą parking i będzie lepiej. Naturę trzeba chronić, ale... naprawdę, bez przesady.
Podobnie uważają w SM im. Jana Zamoyskiego. - Decyzja była zasadna - ucina Danuta Domańska, pracownik tej spółdzielni, odpowiedzialny za zieleń. - Ale nie mogę o tym rozmawiać. Nie jestem upoważniona. - Na pewno nie doszło do żadnego działania niezgodnego z prawem. Na wycinkę drzew spółdzielnia dostała od nas pozwolenie, a sytuację na pewno wcześniej analizowano - zapewnia Elżbieta Cis z Wydziału Gospodarki Mieszkaniowej, Ochrony Środowiska i Infrastruktury Komunalnej Urzędu Miasta Zamość.
(ak)