Ze zniżek na przejazdy jednorazowe autobusami MZK mogą korzystać w Zamościu studenci, renciści, kombatanci, honorowi dawcy krwi...
40-letnia Anna, mieszkanka zamojskiego os. Planty, wraz z mężem wychowuje troje dzieci w wieku szkolnym. Jej rodzina ma miesięczny dochód w wysokości 1,5 tys. zł. Przejazd autobusem MZK to dla nich wydatek ponad siły. - Za jeden mojej rodziny trzeba zapłacić 9 zł! - żali się kobieta. - Tańsza jest taksówka, ale i na nią nas nie stać. I co? Biegamy po Zamościu.
Iwona Kowalik wybrała się wczoraj z 9-letni synkiem Konradem autobusem MZK do szkoły. Zwykle chodzą tam piechotą.
- Jest zimno i z konieczności wybraliśmy autobus - tłumaczy pani Iwona. - Bilety są jednak stanowczo za drogie. Mój syn dojeżdża także na zajęcia pozalekcyjne... Skąd wziąć na pieniądze na jego dojazdy? - Polityka prorodzinna to u nas fikcja - dodaje 80-latek czekający na autobus przy ul. Partyzantów. - Skandal! Także przez MZK kobiety nie chcą rodzić!
Ulgi na bilety jednorazowe zostały w Zamościu zniesione w marcu 2002 r. Rada Miasta podjęła taką decyzję na prośbę MZK.
- Do 2002 r. mieliśmy kłopoty z wyegzekwowaniem od miasta pieniędzy - tłumaczy Krzysztof Litwin, prezes MZK. - Dlatego wnioskowaliśmy o zniesienie ulg. To czy powrócą, nie zależy od nas. Są jednak bilety miesięczne. Przejazdy są na nich tańsze nawet o 60 proc.