Członkowie komitetu „Bezpieczne przejścia w Zamościu” stworzyli listę najbardziej niebezpiecznych miejsc. Wspólnie z policją zastanawiali się też, jak odwrócić coraz bardziej niepokojącą statystykę wypadków.
W ubiegłym roku na jezdniach Zamościa potrąconych zostało 30 osób. 10 z tych zdarzeń zakwalifikowano jako wypadek. Była też jedna ofiara śmiertelna.
– Styczeń i luty tego roku przyniósł nam już cztery poważne potrącenia. Zginęły trzy osoby – mówi Rafał Zwolak, inspirator akcji. – Szukamy przyczyn tego zjawiska. W ubiegłym roku wystosowaliśmy do władz miasta petycję z podpisami 1400 mieszkańców, dotyczącą opracowania strategii poprawy bezpieczeństwa.
Aktywiści poprosili też mieszkańców Zamościa o wytypowanie przejść, które ich zdaniem są najbardziej niebezpieczne. Na liście znalazły się m.in. ul. Lwowska, Wyszyńskiego, Akademicka, skrzyżowanie Piłsudskiego i Okrzei, Wybickiego i Wojska Polskiego, a także okolice Liceum Ogólnokształcącego nr 2 oraz Szkół Podstawowych nr 7 i 6.
– Całą listę przekazaliśmy już policji. Razem z mundurowymi i pracownikami Zarządu Dróg Grodzkich byliśmy też na przejściach, gdzie ginęli ludzie – opowiada Zwolak. – Zastanawialiśmy się, w jaki sposób poprawić tam bezpieczeństwo. Ustaliliśmy, że w pierwszej kolejności zostaną odmalowane pasy, aby były bardziej widoczne. To nie jest wielki koszt dla miasta. O kolejnych zmianach będziemy rozmawiać już w przyszłym tygodniu.