Dzisiaj nad ranem zapaliło się mieszkanie w jednym z bloków przy ul. PCK w Puławach. Jego właścicielem jest 81-letni mężczyzna, który poprzedniego wieczora zapalił wewnątrz świeczki i poszedł spać. Na szczęście, wyszedł z tego cało.
Dym wydobywający się z okna mieszkania znajdującego się na drugim piętrze bloku ok. godz. 5:20 zauważył policyjny patrol. Funkcjonariusze wbiegli na górę. Jeden z nich wyprowadził z budynku znajdującego się już na klatce 81-latka, a drugi wbiegł do mieszkania w poszukiwaniu znajdującego się wewnątrz psa. Przestraszonego czworonoga również udało się uratować.
Na miejsce wezwano straż. Do pożaru zadysponowano pięć jednostek. Poza puławskim PSP, w trwającej prawie 1,5 godz. akcji gaśniczej brali udział również strażacy z Zakładów Azotowych oraz ochotnicy z osiedla Włostowice. W trakcie działań, dla bezpieczeństwa ewakuowano kobietę mieszkającą bezpośrednio nad płonącym mieszkaniem. Pozostałym lokatorom straż poleciła zamknięcie okien i pozostanie w domach.
Ze względu na szybką reakcję służb, ogień zdążył zniszczyć jedynie największy pokój w 40-metrowym mieszkaniu. Pozostałe części lokalu ocalały. Nic poważnego nie stało się także jego właścicielowi. 81-latek został zbadany przez wezwany na miejsce zespół ratowników medycznych.
Przyczyną zaprószenia ognia była pozostawiona poprzedniego dnia, zapalona świeczka. Puławianin w ostatnich dniach palił ją na cześć swojej zmarłej żony.