Rozmowa z Ryszardem Madziarem, doradcą ministra Aktywów Państwowych Jacka Sasina.
Jak była pana rola w sprawie uruchomienia negocjacji protestujących rolników z Robertem Telusem, ministrem rolnictwa i rozwoju wsi?
– Moja współpraca z ministrem Robertem Telusem rozpoczęła się na długo przed ostatnimi protestami w Dorohusku. Z uwagi na to, że jestem w stałym kontakcie z rolnikami z terenów Lubelszczyzny naturalnym jest, że pośredniczę w rozmowach ministra z przedstawicielami protestujących. Pamiętajmy, że woj. lubelskie to region, który został najbardziej dotknięty przez wojnę w Ukrainie i nieuczciwych przedsiębiorców i tutaj wszystkie wyzwania i potrzeby rolników skupiają się jak w soczewce. Moją rolą jest sprawianie, aby protestujący z tego regionu mogli liczyć na priorytetowe, bieżące wsparcie w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi i aby ich głos był słyszalny. Najpilniejsze są oczywiście dopłaty do taniejącego na rynkach zboża, ale także pozbycie się nadmiaru zboża technicznego oraz pociągnięcie do odpowiedzialności oszustów, którzy nabyli zboże techniczne z zamiarem wykorzystania jako zboże paszowe. Minister Telus zarządził wzmożone kontrole i zapowiedział bardzo surowe kary. Polscy obywatele mają prawo wymagać, aby dostępna w sklepach żywność była najwyższej jakości a polscy producenci muszą zachować wiarygodność i zaufanie swoich zagranicznych kontrahentów.
Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych podpisał kilka dni temu karę w wysokości 370 tysięcy złotych dla jednej z firm lubelskich za to, że sprowadzili 4 tysiące ton zboża technicznego i wsypali je do zboża paszowego. Czy ujawni pan nazwę tej firmy? Jakie pan ma zdanie na temat przedsiębiorców, którzy na „korytarzach życia” dla ukraińskiego zboża robili biznes?
– Każdy, kto handluje nieprzebadaną żywnością, stwarza realne zagrożenie dla zdrowia i życia Polaków. Bogacenie się kosztem zdrowia innych ludzi, wykorzystywanie wojny za naszą wschodnią granicą do takich oszustw zasługuje na najwyższe potępienie. Kara 370 tys. zł dla wspomnianej firmy wydaje się wysoka, jednak 4 tys. ton zboża zmienionego na paszowe mogło być warte nawet 3 mln zł. Krajowa Administracja Skarbowa z polecenia Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie w ostatnim czasie poddała kontroli ponad 220 firm. Nie chciałbym ujawniać szczegółów toczących się postępowań, ale proszę mi wierzyć, że na tej jednej firmie się nie skończy.
Co trzeba zrobić, aby rozwiązać problem importu ukraińskiej żywności do Polski i Unii, ale tak by nie wylać „dziecka z kąpielą”?
– Mamy konkretny plan, który konsekwentnie realizujemy. Aby dążyć do przywrócenia równowagi rynkowej pozbywamy się nadmiaru zboża i produktów pochodzących z Ukrainy, a także tymczasowo blokujemy polski rynek dla nowych dostaw. Dzięki stanowczej postawie polskiego rządu i ministra Telusa 5 czerwca 2023 r. Komisja Europejska przedłużyła o 3 miesiące zakaz importu do Polski pszenicy, kukurydzy, nasion rzepaku i słonecznika pochodzących za wschodniej granicy. Każdy tranzyt produktów wymienionych w rozporządzeniu jest ściśle kontrolowany i prowadzony pod nadzorem elektronicznym oraz w ramach systemu SENT. Tak uszczelniony system nie pozwoli już oszustom wprowadzać na polski rynek zboża, które z Polski powinno wyjechać. Dzięki tym usprawnieniom w ciągu ostatnich 3 miesięcy wyeksportowaliśmy z Polski ok. 3,5 mln ton zbóż co już pokazuje skuteczność podjętych przez nas działań.
Ostanie dni przyniosły rozstrzygnięcia w sprawie pakietu pomocowego. Jakie konkretnie środki otrzyma Polska i polscy rolnicy?
– Minister Telus kilka dni temu uczestniczył w posiedzeniu Rady UE ds. Rolnictwa i Rybołówstwa (AGRIFISH) w Luksemburgu. Efektem tych rozmów jest zatwierdzony pakiet pomocowy 100 mln euro. Otrzymają go tzw. państwa przyfrontowe, czyli Polska, Węgry, Bułgaria, Słowacja i Rumunia. Polscy rolnicy, w związku z nadmiernym importem zboża z Ukrainy, otrzymają z tej puli aż 39,33 mln euro. Dodatkowo, podjęte decyzje umożliwią zwiększenie tych środków o 200 proc. z budżetu krajowego, co w sumie oznacza kwotę blisko 118 milionów euro.
Działania Polski, w kwestii zabezpieczenia wspólnych interesów chroniących przed utratą płynności finansowej rolników w związku z wojną w Ukrainie przynoszą efekty, ale oczywiście cały czas walczymy o kolejne środki i jestem przekonany, że jesteśmy na dobrej drodze do zażegnania kryzysu zbożowego w Polsce.