Z powodu powikłań po COVID-19 muszą przeznaczyć urlop na powrót do zdrowia. Chętnych jest już tak dużo, że niektóre ośrodki w województwie lubelskim najbliższy wolny termin mają dopiero na jesień.
– Po uruchomieniu programu rehabilitacyjnego NFZ dla pacjentów, którzy przeszli COVID-19, przyjęliśmy już ok. 160 osób. Na każdym turnusie jest mniej więcej 40 osób. Sierpień będzie wyjątkowy, bo mamy zapisanych aż 60 pacjentów. Chętnych jest tylu, że wolne terminy mamy dopiero na wrzesień i październik – przyznaje Jerzy Wawerek, dyrektor Kolejowego Szpitala Uzdrowiskowego w Nałęczowie. – Prawdopodobnie byłoby ich jeszcze więcej, ale kryteria kwalifikacji na rehabilitację stacjonarną zostały zmienione. Aktualnie mogą z niej skorzystać pacjenci do 6 miesięcy po zakończenia leczenia. Wcześniej było to 12 miesięcy. Aktualnie ostatni dzwonek na zapisy mają pacjenci, którzy chorowali pod koniec grudnia ubiegłego roku – dodaje dyrektor.
Do nałęczowskiego szpitala trafiają głównie pacjenci z powikłaniami ze strony układu oddechowego. – Najczęściej to uporczywe duszności, z którymi pacjent nie jest w stanie sam sobie poradzić. To przekłada się na znaczne osłabienie. Oferujemy przede wszystkim ćwiczenia ruchowe i inne zabiegi zgodnie z zaleceniami lekarza, a także opiekę psychologa i odpowiednio przygotowany plan dietetyczny – tłumaczy Wawerek. Zwraca uwagę, że wiele osób widząc poprawę przedłuża nawet pobyt, o tydzień lub dwa.
Pacjenci z poważnymi problemami zdrowotnymi po COVID-19 trafiają też do Instytutu Medycyny Wsi w Lublinie. Z rehabilitacji można tam skorzystać praktycznie od ręki.
– Mamy sporo pacjentów, których stan pozwala na rehabilitację ambulatoryjną. Nie wiąże się to ze stałym pobytem w szpitalu, jak w przypadku rehabilitacji stacjonarnej. Jest to 10-dniowy cykl zabiegów. Aktualnie z powodu sezonu urlopowego widzimy pewne rozluźnienie jeśli chodzi o zapisy, więc przyjmujemy praktycznie na bieżąco – mówi Magdalena Czarkowska, zastępca dyrektora ds. medycznych Instytutu Medycyny Wsi. – Do tej pory przyjęliśmy ok. 60 osób, które przeszły COVID-19. To pacjenci, którzy skarżą się przede wszystkim na niewydolność oddechową i duszności. Mają obniżoną sprawność ruchową i bardzo szybko się męczą.
W szpitalu w Łęcznej wszystkie łóżka na oddziale rehabilitacyjnym przeznaczone dla pacjentów pocovidowych są stale zajęte. – Na 30 łóżek na tym oddziale ok. 10-12 mamy dla osób z powikłaniami po COVID-19. Aktualnie realizujemy drugi turnus i do tej pory wszystkie miejsca były zajęte. Z zainteresowania widzimy, że tak będzie również w kolejnych terminach – mówi Magdalena Zielińska, fizjoterapeutka ze szpitala w Łęcznej. – Dodaje: Na 2-3-tygodniowe turnusy trafiają do nas głównie pacjenci po 60. roku życia, wymagający stałej opieki pielęgniarskiej i lekarskiej.