Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Lublin

Dzisiaj
16:41

Przed meczem przyjaźni wspominamy potyczki Motoru ze Śląskiem. Goście wygrali w Lublinie tylko raz

Autor: Zdjęcie autora MG
0 A A
Na fotografii udostępnionej nam przez Romana Dębińskiego - kadr z meczu w 1986 r, niestety przegranego przez Motor 1:2. Od lewej: Dębiński, Janusz Dec, Zbigniew Mandziejewicz, Modest Boguszewski i Dariusz Marciniak, pod bramką interweniującego Zygmunta Kalinowskiego
Na fotografii udostępnionej nam przez Romana Dębińskiego - kadr z meczu w 1986 r, niestety przegranego przez Motor 1:2. Od lewej: Dębiński, Janusz Dec, Zbigniew Mandziejewicz, Modest Boguszewski i Dariusz Marciniak, pod bramką interweniującego Zygmunta Kalinowskiego

W meczu 10. kolejki PKO BP Ekstraklasy w sobotę o godz. 17:30 Motor zmierzy się na Arenie Lublin ze Śląskiem Wrocław. Sobotni rywale dotychczas dziewięciokrotnie gościli w Kozim Grodzie. Sześciokrotnie zostawiali komplet punktów, a tylko raz gościom udało się wygrać. Większość meczów satysfakcjonowała kibiców nie tylko dzięki rezultatom. Było na co popatrzeć…

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Historia ekstraklasowych starć piłkarzy Motoru ze Śląskiem rozpoczęła się polubownie, co raczej nie martwiło zaprzyjaźnionych fanów obu klubów, ale już boiskowi uczestnicy tych widowisk czuli niedosyt. Jesienią 1980 r. we Wrocławiu rywale strzelili sobie po golu, a obie strony liczyły na coś więcej. Lublinianie jechali na Dolny Śląsk podbudowani bardzo efektowną wygraną nad Górnikiem Zabrze (3:0), jako trzeci zespół tabeli (za Widzewem i Legią). Gospodarze zamykali stawkę z jednym zwycięstwem nad Zawiszą (3:1). Ale nie to najbardziej bolało wrocławską futbolową społeczność. W czwartek poprzedzający spotkanie przy Oporowskiej Śląsk zagrał w Szkocji z Dundee United, w Pucharze UEFA. Przegrał w kompromitującym stylu – 2:7! Wszystkie gole puścił były kadrowicz Zdzisław Kostrzewa, który sezon wcześniej zabrał miejsce w bramce Zygmuntowi Kalinowskiemu, a który znalazł zatrudnienie w Motorze. Po porażce w Szkocji pracę stracił trener Orest Lenczyk, który wyraźnie tracił wpływ na drużynę. Rozrywkowy charakter wyjazdu na Wyspy był tajemnicą poliszynela. Lenczyka zastąpił Jan Caliński, prowadząc wrocławian w czterech kolejnych meczach Motoru ze Śląskiem. Lublinian prowadził jak wiadomo Bronisław Waligóra, który w minioną środę skończył 92 lata. Raz jeszcze: wszystkiego co dobre SZANOWNY JUBILACIE!

 Na początek piękne gole

Wrocławskie problemy wzmacniały lubelskie nadzieje na komplet punktów, ale powiodło się połowicznie. Filigranowy Janusz Sybis, do dziś legenda Śląska, znalazł sposób na byłego klubowego kolegę – „Kalego”, sprytnie przedłużając lot wstrzelanej piłki. Na szczęście Andrzej Pop po indywidualnej akcji idealnie dograł do Ryszarda Walczaka, a ten głową doprowadził do remisu. Red. Andrzej Wawrzycki kończył relację dla czytelników Sztandaru Ludu następująco: - Oceniając postawę poszczególnych zawodników najwyższe noty przyznać trzeba: stoperowi Ryszardowi Chaberkowi, który poza jednymbłędem w pierwszej połowie był jak zwykle zaporą nie do przejścia; Romanowi Dębińskiemu, za skuteczne wyłączenie z gry Tadeusza Pawłowskiego oraz bramkarzowi Kalinowskiemu, zakilkainterwencji wysokiej klasy.

A relację zatytułował „Najsłabszy mecz lublinian”. Paradoksalnie – ten najsłabszy mecz awansował Motor na pozycję wicelidera!

Debiut u siebie też nie przyniósł rozstrzygnięcia, za to kibice obejrzeli przepiękne gole. Pierwszego strzelił Dębiński, kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego. Pozazdrościł mu Paweł Król, też środkowy obrońca, który krótko po zmianie stron zaskoczył również strzałem z wolnego Dariusza Opolskiego, następcę „Zygi”, który na dwa lata rozstał się z Motorem, szukając szczęścia i fortuny w Australii.

W następnym sezonie Śląsk przerwał pasemko remisów (2:1), a w rewanżu szykujący się powoli do drugoligowej kwarantanny Motor nie był w stanie odmienić swej trudnej sytuacji (0:0).

 

Wystrzałowe debiuty

Po powrocie do ekstraklasy w 1983 r. kalendarz wyznaczył starcie wrocławian i lublinian w pierwszej serii gier. PZPN wydelegował do Lublina Alojzego Jarguza, najsłynniejszego wówczas polskiego sędziego (który prowadził też pierwszy mecz lublinian w ekstraklasie, trzy lata wstecz), co podkreślało rangę wydarzenia. Trybuny stadionu przy al. Zygmuntowskich wypełniły się po brzegi (25.000 kibiców, ściśniętych jak śledzie w beczce), a trener Lesław Ćmikiewicz wystawił do gry m.in. dwóch debiutantów: Leszka Iwanickiego i Krzysztofa Kakietka, pomocników pozyskanych z warszawskiej Legii. I obaj wpisali się na listę strzelców! Poszli w ślady Krzysztofa Witkowskiego, który otworzył wynik. Sezon rozpoczął się więc rezultatem 3:0 i miejscem na szczycie tabeli dla zwycięzców.

Po raz kolejny cytuję spostrzeżenia red. Wawrzyckiego.

- Pod względem taktycznym zostało to spotkanie rozegrane wprost wzorowo. Zamiast typowego, szczególnie na inaugurację sezonu, wzajemnego początkowego badania sił, zaskoczył Motor rywali serią gwałtownych ataków od pierwszej minuty. Nieustający napór, szybkie pomysłowe akcje prowadzone flankami, przyniosły błyskawiczny efekt. Tego się nie spodziewali ani zaskoczeni wrocławianie, ani – chyba – sami lublinianie. (…) Prawie każdy z lublinian, włączając w to nabytki z Legii, dysponuje na wstępie rozgrywek bardzo dobrą szybkością. Odnosi się o głownie do ofensywnych bocznych obrońców – Fiuty i Grzanki, od których na ogół zaczynały się błyskawiczne ataki, nie wspominając już maleńkiego Szaniawskiego, który wprost szalał na prawej flance. Niewiele ustępowali mu pod tym względem koledzy z ataku – przeżywający drugą młodość weteran Pop i Witkowski. (…) Śląsk zwiódł. Tylko Tarasiewicz był groźny pod lubelską bramką.

A oto składy z tego spotkania, jednego z najlepszych występów Motoru w ekstraklasie.

MOTOR: Zygmunt Kalinowski – Waldemar Fiuta, Roman Dębiński, Modest Boguszewski, Robert Grzanka – Zbigniew Kakietek, Leszek Iwanicki, Wiktor Pełkowski – Marek Szaniawski, Andrzej Pop, Krzysztof Witkowski.

ŚLĄSK:Janusz Jedynak (21 Zdzisław Kostrzewa), Jerzy Matys, Mieczysław Kopycki, Paweł Król, Janusz Papatanasis – Waldemar Prusik (70 Kazimierz Mikołajewicz), Roman Faber, Ryszard Tarasiewicz, Jacek Nocko – Aleksander Socha, Mirosław Pękala. Wrocławian poprowadził trener Stanisław Olearnik, który szybko zwolnił miejsce Aleksandrowi Papiewskiemu (prowadził Śląsk w rewanżu).

 

Prezentacja Iwanickiego

Już w pierwszym meczu w barwach Motoru ulubieńcem fanów stał się Leszek Iwanicki. Nie był w stanie przebić się w Legii, przebudowywanej przez trenera Jerzego Kopę. W środku pola legionistów rządził i dzielił Andrzej Buncol, gwiazda niedawnego mundialu w Hiszpanii. A ponadto trener Kopa miał do dyspozycji w linii pomocy Jana Karasia, Kazimierza Putka, Kazimierza Budę. Nie było sensu marnować takiego talentu, a trener Ćmikiewicz – były legionista, miał odpowiednią siłę przebicia zarówno w rozmowach z szefostwem Legii, jak i z piłkarzem. Dla obu stron był to znakomity ruch. Piłkarz zaczął regularnie grać, został nawet królem strzelców ekstraklasy, a Motor zyskał lidera środka pola z prawdziwego zdarzenia. Miałby raczej pewne miejsce w środku pola w jedenastce wszech czasów Motoru. O palmę pierwszeństwa w klubowej historii konkurowaliby z nim Ryszard Walczak (debiutancki sezon) i Leszek Pisz (ostatni sezon przed obecnym powrotem). Dwaj konkurenci grali jednak w lubelskich barwach tylko przez rok, w dodatku Pisz odchodził po degradacji, w atmosferze pewnych niedomówień (niż zagrał przeciwko Legii, w meczu w praktyce decydującym o spadku). Iwanicki negatywnych odczuć nie przysparzał. Spędził w Lublinie trzy sezony, strzelił w ekstraklasie 26. goli, z czego aż 5. – Śląskowi. A potem odszedł do Widzewa.

 

Powtórka z rozrywki

Niemal dokładnie rok później stadion nad Bystrzycą znów był areną triumfu Motoru nad Śląskiem, gradu goli (4:2), ale poziomem odbiegał od poprzedniego wspaniałego widowiska. –Zwycięstwo podopiecznych trenera Ćmikiewicza nie przyszło łatwo – relacjonował red. Hieronim Dziełanowski. (…) – W czasie optycznej przewagi Motoru Tarasiewicz uzyskał wyrównanie (na 2:2) i wydawało się, że śląscy piłkarze dowiozą ten wynik do końca. (…) Przy kolejnych atakach gospodarzy Gładysiewicz został sfaulowany przez Kopyckiego i sędzia podyktował rzut karny, pewnie wykorzystany przez Iwanickiego. Po uzyskaniu prowadzenia gospodarze nie zwolnili tempa i na trzy minuty przed zakończeniem spotkania Andrzej Łatka strzałem z ponad 20 m ustalił wynik spotkania.

Upłynął zaledwie rok, więc kadrowej rewolucji nie zanotowano, ale w składach pojawiło się kilku nowych piłkarzy.

MOTOR: Kalinowski – Fiuta, Boguszewski, Dariusz Bartoszewski, Grzanka – Tomasz Jasina (60 Kazimierz Gładysiewicz), Iwanicki, Szaniawski, Pop, Andrzej Łatka, Witkowski;

ŚLĄSK: Ambrosiewicz – Matys, Król (46 Żurek), Kopycki, Kazimierz Przbyś, Machaj, Tarasiewicz, Pękala, Prusik, Mikołajewicz (65 Andrzej Rudy), Socha.

W Motorze uwagę zwracają nazwiska Łatki, Jasiny, Gładysiewicza i Bartoszewskiego. Żaden z nich nie był graczem anonimowym na liście motorowców. Największą karierę zrobił Andrzej Łatka, znakomity skrzydłowy, autor wielu goli dla Motoru, ale i dla Legii, do której przeniósł się pod koniec 1986 r. Kto wie, czy nie bardziej rozpoznawalna postacią dla dzisiejszego pokolenia kibiców jest jednak Tomek Jasina, z racji telewizyjnego fachu. Ale i na boisku – młodszych czytelników proszę o uwierzenie na słowo – wiedział co z piką zrobić, choć miał odmienne obowiązki niż koledzy z przednich formacji. Kontuzje torpedowały niestety piłkarską karierę Kaziowi Gładysiewiczowi, ale gdy był w pełni sił, czarował techniką, a i swoje „ukłuł”; także bramkarzy wrocławian. Niestety, zmarł zdecydowanie za wcześnie, podobnie jak Darek Bartoszewski, który razem z Łatka przyszedł wówczas ze Stali Mielec.

Śląsk zaprezentował w tamtym meczu m.in. Andrzeja Rudego, niespełniony talent polskiego futbolu. Ale gwiazdą nr 1 był bezapelacyjnie Ryszard Tarasiewicz, który bardzo emocjonalnie przeżywał porażkę. Szatnia gości w klubowym pawilonie Motoru przy Zygmuntowskich ledwo ocalała… Nie był to wygodny rywal dla motorowców; zaaplikował im w sumie „pięciopaka”, tak jak Iwanicki Śląskowi.

 

Hattrick „Banana” na pożegnanie

Motor wygrywał w Lublinie jeszcze czterokrotnie. Każdy mecz miał swoje smaczki, ale najciekawsze widowisko zafundowali kibicom Mirosław Banaszek i spółka w 1992 r., w ostatnim starciu obu sobotnich rywali na najwyższym ligowym poziome. Napastnik Motoru już miał na koncie trafienie do bramki Śląska (rok wcześniej), ale hattricka nie spodziewał się nawet on. Tymczasem przez pół godziny podrywał lubelskie trybuny, niestety – niemal puste; Dziennik Lubelski wyszacował frekwencję na 1500 osób. W bramce rywali stał nie byle kto, bo Adam Matysek, już wtedy reprezentant Polski.

Dziennik Lubelski (25.05.1992 r.): - Świetnie zagrał w sobotę cały zespół Motoru, ale wręcz rewelacyjnie – jego wysunięta do przodu dwójka Mariusz Prokop – Mirosław Banaszek. Pierwszy był motorem napędowym groźnych kontrataków lublinian, drugi – świetnym tego dnia egzekutorem. Strzelił trzy piękne bramki, popisał się kapitalnym, minimalnie niecelnym wolejem, stanowił największe zagrożenie dla gości. A że i w tyle wszystko było tym razem w porządku, tzn. nie zawiodła kierowana przez Leszka Pisza druga linia, obyło się bez kiksów w obronie, dobry dzień miał też Dariusz Opolski w bramce – dość niespodziewanie wszystko ułożyło się po myśli lublinian.

W tamtym ostatnim ekstraklasowym meczu Motoru ze Śląskiem lublinianie zagrali w składzie: Opolski – Jacek Bąk, Władysław Kuraś, Grzegorz Komor – Sławomir Wójtowicz, Siergiej Michajłow, Roman Żuchnik (72 Mirosław Zagrodniczek), Leszek Pisz, Mieczysłąw Pisz – Mirosław Banaszek (69 Piotr Adamczyk), Mariusz Prokop.

Wygrana nie pomogła. Po ostatnim sukcesie nad Śląskiem Motor zajmował bezpieczna pozycję w tabeli, ale ze skromną przewagą punktową nad Hutnikiem Kraków i Stalą Stalowa Wola oraz nieco większą nad pewnymi spadkowiczami – Zagłębiem Sosnowiec i Pegrotourem Izbica (spadały cztery zespoły). Do końca rozgrywek pozostawało pięć kolejek spotkań. Pozycji nie udało się obronić, trener Grzegorz Bakalarczyk udał się na urlop, a Motor udał się do 2. LIGI.

To nie był też wymarzony sezon wrocławian, którzy nie zdołali zakwalifikować się do grupy zespołów grających w europejskich pucharach.

MECZE MOTORU ZE ŚLĄSKIEM W EKSTRAKLASIE

SEZON 1980/81:5.10.1980. Śląsk - Motor 1:1 (Janusz Sybis 44 – Ryszard Walczak 60) * 6.05.1981. Motor - Śląsk1:1 (Roman Dębiński 43 – Paweł Król 54)

SEZON 1981/82:19.09.1981. Śląsk - Motor 2:1 (Tadeusz Pawłowski 9-k, Mirosław Pękala 63 – Wojciech Rabenda 36) * 7.04.1982. Motor - Śląsk 0:0

SEZON 1983/84:6.08.1983 Motor - Śląsk3:0 (Krzysztof Witkowski 3, Leszek Iwanicki 9, Zbigniew Kakietek 64) * 11.03.1984 Śląsk - Motor 2:0 (Ryszard Tarasiewicz 11-k, Aleksander Socha 44)

SEZON 1984/85:19.08.1984. Motor – Śląsk4:2 (Andrzej Łatka 38, 87, Iwanicki 45, 76-k –Socha 8, Tarasiewicz 48) * 3.03.1985. Śląsk - Motor 3:2 (Tarasiewicz 37, 47, Waldemar Prusik 50 – Iwanicki 55,64)

SEZON 1985/86:31.08.1985. Motor - Śląsk2:0 (Adrian Szczepański 36, Janusz Kudyba 71) * 15.03.1986. Śląsk - Motor 1:1 (Andrzej Rudy 17 – Kazimierz Gładysiewicz 27)

SEZON 1986/87:30.08.1986. Śląsk - Motor 2:1 (Dariusz Marciniak 20, Waldemar Prusik 27 – Gładysiewicz 29) * 1.04.1987. Motor - Śląsk 0:3 (Dariusz Marciniak 5, Ryszard Tarasiewicz 79, Stefan Machaj 87)

SEZON 1989/90:30.09.1989. Motor – Śląsk Wrocław1:0 (Grzegorz Komor 6) * 28.04.1990. Śląsk – Motor 1:3 (Janusz Góra 12 – Tadeusz Grula 10, Zbigniew Grzesiak 29, 60)

SEZON 1990/91:12.09.1990. Śląsk – Motor 2:1 (BogdanRajt) * 5.05.1991. Motor – Śląsk2:1 (Mirosław Banaszek 11, Grzesiak 45 – Władimir Greczniew 21)

SEZON 1991/92:6.10.1991. Śląsk – Motor 1:3 (Robert Gałkowski 84 – Mariusz Prokop 47, Grzesiak 56, Leszek Pisz 86) * 23.05.1992. Motor – Śląsk3:0 (Banaszek 16, 41, 45)

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Padwa nie dała szans rywalom z Kielc

Padwa Zamość wygrała w Kielcach. Szczelna obrona dała komplet punktów

W spotkaniu otwierającym trzecią kolejkę KPR Padwa Zamość pokonała na wyjeździe SMS ZPRP I Kielce 37:19. Było to pierwsze w tym sezonie zwycięstwo zamościan za trzy punkty.

Wiktor Przyjemski zgodnie z planem został w piątek indywidualnym mistrzem świata

Żużlowiec Orlen Oil Motoru Lublin znowu mistrzem świata juniorów. Wiktor Przyjemski nie zmarnował szansy

Już trzeci raz z rzędu tytuł indywidualnego mistrza świata juniorów pojechał do Lublina. Po dwóch triumfach Mateusza Cierniaka z Orlen Oil Motoru, w ślady klubowego kolegi poszedł Wiktor Przyjemski. W piątek najlepszy młodzieżowiec PGE Ekstraligi zajął drugie miejsce podczas SGP 2 w Toruniu, ale to wystarczyło, żeby zapewnił sobie złoto.

Wrzesień na złoto, jako symbol walki z nowotworami dziecięcymi
29 września 2024, 12:00

Wrzesień na złoto, jako symbol walki z nowotworami dziecięcymi

Trwa miesiąc świadomości nowotworów wieku dziecięcego. Te potrafią rozwinąć się w błyskawicznym tempie i nie dać jednoznacznych objawów. W niedzielę, na Błoniach pod Zamkiem odbędą się obchody Złotego Września.

Polski Cukier Start Lublin efektownie zakończył gry kontrolne

Polski Cukier Start w ostatnim sparingu przed ligą rozbił Zastal Zielona Góra

Udane zakończenie przygotowań do sezonu 24/25 w wykonaniu koszykarzy z Lublina. Polski Cukier Start w ostatnim meczu kontrolnym bez problemu pokonał Zastal Zielona Góra 100:78.

Zagrają w piłkę w turnieju imienia ich zmarłego kolegi

Zagrają w piłkę w turnieju imienia ich zmarłego kolegi

W sobotę na boisku piłkarskim w Końskowoli odbędzie się XIV Turniej Piłki Nożnej Samorządowców Powiatu Puławskiego. Wydarzenie będzie miało charakter memoriału zmarłego w tym roku pracownika starostwa i trenera, Mariusza Próchniaka.

Sebastian Rudol i jego koledzy po dwóch porażkach z rzędu spróbują w sobotę dopisać do swojego konta jakieś punkty

Motor kontra Śląsk. Przyjaźń na trybunach, walka o punkty na boisku

W sobotę Motor Lublin znowu zagra przed własną publicznością. Drużyna Mateusza Stolarskiego zmierzy się z zaprzyjaźnionym Śląskiem Wrocław. Obie drużyny potrzebują jednak punktów. Rywale są jedynym zespołem w PKO BP Ekstraklasie, który nie posmakował jeszcze w tym sezonie zwycięstwa. Żółto-biało-niebiescy przystąpią za to do zawodów po dwóch porażkach z rzędu. Pierwszy gwizdek o godz. 17.30.

Filharmonicy zagrają przed CSK dla poszkodowanych w powodzi. Liczy się każdy ofiarowany grosz
NASZ PATRONAT

Filharmonicy zagrają przed CSK dla poszkodowanych w powodzi. Liczy się każdy ofiarowany grosz

Filharmonia Lubelska serdecznie zaprasza na plenerowy koncert, który odbędzie się jutro (sobota) o godzinie 15:00 przed Centrum Spotkania Kultur w Lublinie. Wstęp na wydarzenie jest wolny.

Motoryzacyjna Elizówka - Level Hard Event
MOTO DW
film

Motoryzacyjna Elizówka - Level Hard Event

W najnowszym odcinku MotoDW zabieramy Was na wyjątkową motoryzacyjną imprezę zorganizowaną przez Level Hard na lubelskiej Elizówce. Mercedes z silnikiem od ciężarówki, samochody, drift i stunt – to tylko część atrakcji, które czekają na Was w tym pełnym emocji odcinku. Zobaczcie sami, co przygotowaliśmy!

Każdy chyba pamięta wielkiego bobasa wspinającego się po kamienicy Rynku. Czy w tym roku artyści OPENCITY zaskoczą nas jakimiś ciekawymi instalacjami?
NASZ PATRONAT

Lublin stanie się wielką galerią sztuki

Już w sobotę rusza jeden z najstarszych festiwali sztuki w przestrzeni miejskiej. tematem tegorocznej edycji jest „Mater:ja”, czyli podróż w relacjach między materią, a duszą.

Performance Platform Lublin 2023, Mariia Mytrofanova, działania w przestrzeni

Nie myślisz sztampowo i jesteś artystą? Zgłoś się Performance Platform Lublin

Galeria Labirynt ogłasza nabór do festiwalu sztuki wykraczającej poza wszelkie standardy.

Na fotografii udostępnionej nam przez Romana Dębińskiego - kadr z meczu w 1986 r, niestety przegranego przez Motor 1:2. Od lewej: Dębiński, Janusz Dec, Zbigniew Mandziejewicz, Modest Boguszewski i Dariusz Marciniak, pod bramką interweniującego Zygmunta Kalinowskiego
Magazyn

Przed meczem przyjaźni wspominamy potyczki Motoru ze Śląskiem. Goście wygrali w Lublinie tylko raz

W meczu 10. kolejki PKO BP Ekstraklasy w sobotę o godz. 17:30 Motor zmierzy się na Arenie Lublin ze Śląskiem Wrocław. Sobotni rywale dotychczas dziewięciokrotnie gościli w Kozim Grodzie. Sześciokrotnie zostawiali komplet punktów, a tylko raz gościom udało się wygrać. Większość meczów satysfakcjonowała kibiców nie tylko dzięki rezultatom. Było na co popatrzeć…

To już 30 lat, odkąd pomagają. Rotary Club Zamość świętuje jubileusz
ZDJĘCIA
galeria

To już 30 lat, odkąd pomagają. Rotary Club Zamość świętuje jubileusz

„Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi. Bo nie jesteś sam” – to motto przyświeca ich działalności od początku istnienia i było też hasłem przewodnim uroczystości 30-lecia. Swój okrągły jubileusz obchodził w piątek zamojski Rotary Club.

Japońscy przedsiębiorcy w Lublinie. Wiemy, po co przyjechali

Japońscy przedsiębiorcy w Lublinie. Wiemy, po co przyjechali

Przedstawiciele japońskich sieci handlowych reprezentujący sektor spożywczy gościli w Lublinie. Przedsiębiorcy z Kraju Kwitnącej Wiśni wzięli udział w Lubelskim Centrum Konferencyjnym w spotkaniu „Doing business together. Lubelskie&Japanese B2B meetings” będącym jedną z inicjatyw Programu Gospodarczego Polski na EXPO 2025 Osaka.

Wizja lokalna zorganizowana przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie wydawała się być dla zalewanych mieszkańców ostatnim „kołem ratunkowym”. Póki co , problem wciąż czeka na rozwiązanie
Alarm24

Wszyscy umywają ręce, a mieszkańca Franciszkowa od lat zalewa woda i… krew

Wystarczy, że na świdnickim lotnisku spadnie niewielki deszcz, a po podwórku pana Stanisława, mieszkańca Franciszkowa pływają… kury i woda podmywa fundamenty oraz ściany domu. Wszystko przez znajdujący się nieopodal jego działki rów, którym woda odprowadzana jest z oczyszczalni i przepompowni Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego „PZL-Świdnik” S.A. – Nie zalewało nas do czasu, gdy nie było Portu Lotniczego. Odkąd powstał i wodę także z jego terenu odbiera WSK co rusz pływamy. Nie jestem przeciwny lotnisku, ale tak nie da się już dłużej żyć – mówi zdruzgotany i dodaje, że nie jest jedynym mieszkańcem Franciszkowa, któremu doskwiera ten problem.

Anna Augustyniak, zastępca prezydenta Lublina ds. społecznych została powołana do Rady ds. Polityki Rodzinnej i Demograficznej.

Teraz głos samorządów będzie lepiej słyszalny. Minister powołała wiceprezydent Lublina do Rady ds. Polityki Rodzinnej i Demograficznej

Anna Augustyniak, zastępca prezydenta Lublina ds. społecznych została powołana przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny pracy i polityki społecznej w skład działającej przy ministerstwie Rady ds. Polityki Rodzinnej i Demograficznej.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium

Komunikaty