Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

24 września 2022 r.
18:42

Mniej prać, czy mniej gotować? Olbrzymie podwyżki cen prądu na horyzoncie

0 14 A A
Zdjęcia ilustracyjne
Zdjęcia ilustracyjne (fot. Pixabay)

Wystarczy kuchenka elektryczna i kilka innych sprzętów i już przekraczamy limit zużycia prądu jaki wskazał premier.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

– Nie mam pojęcia, ile prądu zużywamy. Nigdy tego nie liczyłem. Po prostu, jak przychodziły rachunki, to płaciłem. Ostatni, w lipcu, wyniósł 338 złotych – mówi pan Mariusz, właściciel domu na obrzeżach Lublina. Mieszka tam z żoną i trójką dzieci. – Standardowe wyposażenie: lodówka, piekarnik elektryczny, piec gazowy, ale też pobiera prąd, oświetlenie, trzy laptopy, kilka telefonów komórkowych, telewizor, pralka i jeszcze na prąd system rozprowadzający ciepło z kominka na drewno – wylicza.

Teraz zamierza rachunków pilnować. Tak samo jak zużycia prądu. Nie znajduje się w grupie osób, które od państwa otrzymają dodatki na węgiel, drewno czy gaz. Nie korzysta z LPG, a tylko na taki gaz rząd daje pieniądze, a drewno nie jest w domu pana Mariusza głównym źródłem ciepła.

– Czyli nic mi się nie należy. Tak samo jak boję się teraz rachunków za gaz, obawiam się rachunków za prąd – mówi mężczyzna.

Będzie drożej

Ceny prądu rosną. Już teraz w hurcie trzeba za energię zapłacić pięć razy więcej niż zawierając poprzednie kontrakty. Podwyżkę stawek odczuło np. lubelskie MPK. Do końca czerwca MPK płaciło za energię nie więcej niż 390 zł za megawatogodzinę. Taka stawka obowiązywała w popołudniowym szczycie, gdy cena jest najwyższa.

Każda z nowych złożonych przez firmy energetyczne ofert była przynajmniej o połowę wyższa, niż miało do wydania MPK. W końcu jednak wybrano ofertę firmy Veolia, ale ta nagle uznała, że prądu w cenie jaką przedstawiła nie sprzeda. Efekt jest taki, że

na razie stawka z porannego szczytu dla MPK wzrosła z 331 zł na 1872 zł za megawatogodzinę. Po południu to koszt 1992 zł zamiast dotychczasowych 390 zł.

Niższe stawki może uda się osiągnąć w kolejnym przetargu. Ale nie wiadomo, czy to się uda.

Prąd to nie tylko problem Lublina. Energia i jej ceny bolą wszystkie miasta.

– Niemal 9 razy więcej chce od miasta i jego jednostek za prąd państwowa spółka Enea. To rozbój w biały dzień i wyrok na samorząd. Tylko za oświetlenie ulic mielibyśmy zapłacić o 65 mln zł drożej. To więcej niż wydajemy łącznie na radomską kulturę i sport. Apeluję do rządu i zarządu Enei o opamiętanie. Nie napychajcie swoich kieszeni kosztem miasta i jego mieszkańców – napisał na Facebooku wiceprezydent Radomia Mateusz Tyczyński.

Ale samorządy to wielcy odbiorcy i jest pytanie, czy dla „szarego obywatela” też będzie drożej?

Będzie.

I to sporo drożej.

Stawki pójdą w górę od stycznia. Teraz dostawcy energii negocjują nowe taryfy z Urzędem Regulacji Energetyki. Na razie propozycje podwyżek są tajemnicą, ale wiadomo, że mają wynieść od 50 do 100 procent. Tyle przyjdzie płacić odbiorcy końcowemu, czyli gospodarstwu domowemu.

Kryzys

Skąd w ogóle te problemy? Oczywiście przez wojnę na Ukrainie i problem z węglem ze wschodu. Ale genezy trzeba szukać wcześniej.

– Europa – a Polska zwłaszcza – jest uzależniona od węgla. Nie mamy możliwości, aby szybko się o tego rodzaju energetyki uwolnić. Nie jesteśmy w stanie szybko przerzucić się w szerokim zakresie na odnawialne źródła energii. Nie jesteśmy w stanie szybko skończyć z węglem i zastąpić go tańszymi źródłami. Ten proces będzie trwał lata. Weźmy na przykład budowę elektrowni atomowej w Polsce, co potrwa 15 lat. Dopiero za 15 lat możemy w Polsce liczyć na tańszą energię elektryczną – mówi o kryzysie Maciej Samcik, dziennikarz ekonomiczny i prowadzący blog Subiektywnieofinansach.

Zwiastuje, że z kryzysu będziemy wychodzić długo, aż nie zaczniemy produkować prądu w inny sposób niż węglowy. Po potrwa i będzie kosztowne. Szacuje się, że transformacja polskiej energetyki wymaga nakładów rzędu 800 mld złotych.

– Nie wiem co będzie. Chyba przyjdzie siedzieć po ciemku – komentuje pan Mariusz.

Plan

Ale władza ma plan. Przedstawił go premier Mateusz Morawiecki. Plan jest rozbudowany. Dotyczy biznesu, administracji i wszystkich pozostałych Polaków. Takimi działaniami państwo chce nakłonić do oszczędzania energii.

Nawet 5 mld złotych ma kosztować państwowa pomoc dla firm, które muszą już płacić więcej za prąd. Żeby jednak skorzystać z dopłat, trzeba spełnił kilka warunków, a podstawowym jest to, że koszt energii dla danego przedsiębiorstwa ma być wyższy o przynajmniej 100 procent. – Bezpieczeństwo polskich rodzin, bezpieczeństwo miejsc pracy, Polaków jest przecież bezpośrednio związane z bezpieczeństwem przedsiębiorców, z ich konkurencyjnością, zdolnością do przetrwania, a zwłaszcza tych, którzy zużywają najwięcej energii – powiedział Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej.

Dodatkowo firmy zyskają, od 2023 r., możliwość łatwego i szybkiego podłączenia się do sieci energetycznej zasilanej z odnawianych źródeł energii.

Już od października administracja rządowa i samorządowa zostanie zobowiązana do oszczędzania prądu.

Chodzi o 10 procent mniej. Następnie takie instytucje będą musiały zmienić swoje zewnętrze oświetlenie na energooszczędne.

Kolejne oszczędności dotyczą państwowych spółek. Poseł z Lubelszczyzny, wicepremier Jacek Sasin ma wyeliminować premie i nagrody przyznawane w spółkach skarbu państwa.

Najbardziej rozbudowany system dotyczy gospodarstw domowych. Jeżeli ktoś chce płacić mniej za prąd, będzie musiał zmieścić się z jego zużyciem w wyznaczonych właśnie limitach. Rząd zagwarantuje niżą cenę za prąd, ale w 2023 r. gospodarstwo domowe będzie musiało zużyć go o 10 procent mniej niż w 2022 r.

Cena gwarantowana będzie przysługiwała za zmieszczenie się w limicie:

* 2000 kilowatogodzin rocznie dla wszystkich gospodarstw domowych,

* 2600 kilowatogodzin rocznie dla gospodarstw domowych z osobami z niepełnosprawnościami, rodzin trzy plus – czyli rodziny z Kartą Dużej Rodziny oraz rolników.

Jak mówił szef rządu, do tych wartości cena będzie niższa, a jeżeli limit zostanie przekroczony, to każda kolejna kWh będzie w wyższej cenie.

Limity zostały wskazane na podstawie wyliczeń GUS. Zgodnie z danymi za 2021 rok polska rodzina zużywa rocznie właśnie prawie 2000 kWh rocznie. W miastach to średnio 1 741,8 kWh, a na wsiach 2 452,9 kWh.

Liczmy

Zatem liczymy. Eksperci wskazują, że w przypadku przeciętnego gospodarstwa domowego, które korzysta z taryfy G11, najwięcej prądu pobiera kuchenka elektryczna. To średnio 1480 kWh rocznie, które przekłada się na koszt 888 zł. Dalej jest bojler elektryczny (ponad 600 zł rocznie) oraz czajnik elektryczny, zmywarka do naczyń i lodówka. Roczny koszt eksploatacji każdego z tych trzech urządzeń oscyluje w granicach 150-175 zł.

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (także sprzedaje prąd) właśnie przedstawiło własne wyliczenia. – Sprawdzając, jakie sprzęty kupujemy i w jaki sposób z nich korzystamy, jesteśmy w stanie ograniczyć zużycie energii elektrycznej i sporo zaoszczędzić. (...) Warto przyjrzeć się wszelkim możliwościom, dzięki którym będzie można go zmniejszyć. Aby to jednak było możliwe, trzeba sprawdzić, jakie urządzenia są najbardziej prądożerne – informuje koncern i przedstawia uśrednione wyniki dla gospodarstwa domowego.

– Czajnik jest używany kilka razy dziennie, co w sumie daje około 0,33 godziny na dobę. Moc czajnika to średnio 2000 W. Dziennie zużywa on zatem 0,66 kWh. Roczne zużycie energii elektrycznej przez czajnik elektryczny to 240 kWh – wskazuje PGNiG.

W przypadku ładowania telefonu dzienne zużycie energii elektrycznej to 0,0068 kWh, a roczne 2,48 kWh. Tu trzeba dodać, że najnowsze smartfony generują mniejsze koszty, bo mają bardzo pojemne baterie, a więc nie trzeba ich ładować tak często. Ale to także zależy od intensywności ich użytkowania. W analizie PGNiG przyjęto, że telefon będzie podłączony do prądu raz dziennie na godzinę.

Lodówka: dzienne zużycie energii elektrycznej: 0,74 kWh. Roczne zużycie energii elektrycznej: 270 kWh. Tu chodzi o klasę A++.

Telewizor: dzienne zużycie energii elektrycznej: 0,35 kWh. Roczne zużycie energii elektrycznej: 128 kWh.

– Obecnie Polacy spędzają na oglądaniu telewizji około 5 godzin dziennie. Oczywiście pobór prądu będzie zależał od konkretnego modelu i wielkości ekranu. Przyjmujemy do obliczeń telewizor 40 cali o mocy 70 W – liczy PGNiG.

Komputer stacjonarny dziennie zużywa 0,54 kWh, a rocznie 197,1 kWh. W analizie przyjęto, że chodzi o 5 godzin pracy urządzenia o mocy 90 W. Laptop jest tańszy, bo pobiera 0,38 kWh dziennie i 138,7 kWh rocznie.

W przypadku płyty indukcyjnej dzienne zużycie energii elektrycznej wynosi 2,05 kWh i 748,25 kWh rocznie. PGNiG przyjęło, że obiad jest gotowany codziennie przez 30 minut.

Piekarnik elektryczny: dzienne zużycie energii elektrycznej: 1,36 kWh. Roczne zużycie energii elektrycznej: 496,4 kWh. – Najczęściej rozgrzewamy go do 200 °C, a jego moc to około 2000 W. Grzałka piekarnika pracuje w tym czasie około 41 minut. Przyjmujemy, że używamy piekarnika codziennie – podaje koncern.

W przypadku pralki, codzienne pranie w urządzeniu klasy A++, to 0,55 kWh dziennie i 143 kWh rocznie.

Na liście znajdują się także: mikrofalówka (dzienne zużycie energii elektrycznej: 0,14 kWh. Roczne zużycie energii elektrycznej: 51,1 kWh), zmywarka (Dzienne zużycie energii elektrycznej: 0,65 kWh. Roczne zużycie energii elektrycznej: 237 kWh), odkurzacz (dzienne zużycie energii elektrycznej: 3 kWh. Roczne zużycie energii elektrycznej: 156 kWh).

To ile w końcu prądu zużywa się w domu?

Prof. Paweł Węgierek, dziekan Wydziału Elektrotechniki i Informatyki Politechniki Lubelskiej wylicza: – Obecnie w wielu domach jest płyta indukcyjna o mocy 10 kilowatów. Przyjmijmy, że 4-osobowa rodzina używa jej godzinę dziennie. To 5 kWh.

Jak pomnożymy to przez dni w roku, to zobaczymy, że ten limit jest już prawie przekroczony. A to przecież tylko jedna godzina, tylko jeden posiłek – mówi ekspert.

Rafał Zwolak, radny Zamościa (ale to teraz nie ma znaczenia) zajmujący się montowaniem fotowoltaik, mówi jasno: – 2000 kWh rocznie to mało. Może w takim limicie zmieści się jakaś starsza osoba, która używa tylko telewizora i lodówki. Dla rodziny limit będzie za mały. Sam zużywam 5000 kWh rocznie. Wszyscy moi sąsiedzi, znajomi, ludzie, którym montuję instalacje mają zużycie na podobnym poziomie.

W ocenie Zwolaka rząd próbuje robić cokolwiek, ale efektów z tego nie będzie. – Lepszym rozwiązaniem byłoby powolne podnoszenie cen. To nieuniknione, ale kluczowe jest aby nie były to podwyżki skokowe.

Prof. Węgierek uważa, że ręczne sterowanie zawsze jest gorsze niż naturalne procesy, a prąd powinien kosztować tyle, żeby ludzi na niego było stać: – Nie różnicując odbiorców – mówi dziekan.

Oszczędzanie

Jedno jest pewne: żeby rachunki były niższe, trzeba oszczędzać prąd. Jak do tej sprawy podchodzą Polacy? Jeszcze latem – zgodnie z różnymi sondażami – tylko 37,3 proc. pytanych zamierzało w najbliższym czasie zmniejszyć zużycie energii w swoim domu. Ale to się zmieniało, bo już najnowsze badanie UCE Research dla Business Insider Polska wskazuje, że niemal 70 proc. Polaków zamierza tej zimy oszczędzać prąd, gaz, opał, paliwo. „Zdecydowanie tak” odpowiedziało 24,2 proc. pytanych, a „raczej tak” 43,7 procent.

Jak chcą oszczędzać Polacy?

Niższa temperatura w domu – 20,10 proc. Wyłączanie światła, gdy nie jest ono potrzebne – 18,30 proc. Ograniczenie zużycia wody – 11,30 proc. Rzadsze używanie sprzętów elektrycznych – 9,40 proc. Ograniczenie kąpieli – 8,70 proc.

– Nadal dobrym rozwiązaniem jest fotowoltaika – podpowiada Zwolak, który sam ma taką instalację. Produkuje 6000 kWh prądu rocznie. – Jest już widoczny nowy trend. Ludzie montują sobie panele na balkonach w blokach. Nie produkują one wiele energii, ale zawsze coś można zaoszczędzić.

Prof. Węgierek podpowiada, że kluczem do oszczędzania jest optymalizacja używania sprzętu elektrycznego. Nie można wyłączyć lodówki, ale można to zrobić z innymi sprzętami. Profesor podaje przykład: (w domach) pompa cyrkulacyjna (do ciepłej wody) pracuje cały czas. Nawet jak nikogo nie ma domu i nikt nie używa wody. Można taką pompę na kilka godzin dziennie wyłączyć. – 50 złotych kosztuje zegar, urządzenie dzięki któremu możemy zaprogramować pobieranie energii elektrycznej przez konkretny sprzęt. Oszczędności wyniosą więcej – mówi dziekan.

A może lepiej wymienić starą lodówkę na najnowszy, energooszczędny model? Może to jest droga do oszczędności. Zanim ktoś się na to zdecyduje, niech policzy.

Bo najlepszy sprzęt jest najdroższy i trzeba obliczyć, kiedy jego tańsza praca się zwróci. – Kilka lat temu robiliśmy takie badania i ich wyniki wskazały, że najlepszej klasy sprzęt zwraca się po minimum 10 latach. Oczywiście przy ówczesnych cenach energii. Czyli korzystniej było kupić urządzenie trochę mniej oszczędne i po kilku latach je wymienić – mówi prof. Paweł Węgierek.

Ach, te pompy

Wróćmy jednak do prądu, domów i limitów.

Okazuje się, że premier przedstawiając plan działania zapomniał o jeszcze jednej sprawie. O właścicielach pomp ciepła.

To ekologiczne rozwiązanie, które jest promowane przez państwo i na które można otrzymać dotacje. Polacy polubili pompy niemal tak mocno, jak fotowoltaikę.

Jak wylicza Marek Wieczerzak, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie od początku roku w programie Czyste Powietrze z terenu województwa złożono wnioski na:

* pompy ciepła: 3002

* ogrzewanie elektryczne: 127

* kotły na biomasę: 1271

* kotły gazowe: 1178

* fotowoltaikę: 2073 (w tej liczbie zawierają się również wnioski na wymianę źródła ciepła)

* fotowoltaikę bez wymiany źródła ciepła: 34

To gdzie tu problem? Otóż pompa ciepła do pracy potrzebuje prądu. Dużo prądu, bo firmy zajmujące się ich montażem wskazują, że jak ktoś ma takie urządzenie, to do swojego rocznego bilansu musi doliczyć jeszcze 3000-4000 kWh energii.

– Pompa potrzebuje 1 kWh energii elektrycznej aby wyprodukować 4 kWh energii cieplnej. Wobec podwyżek cen energii instalacja pompy nie zwróci się nigdy – mówi prof. Węgierek.

Idealnym rozwiązaniem byłaby fotowoltaika, która zasila pompę ciepła. – A do tego magazyn energii i byłoby to idealne rozwiązanie – dodaje ekspert.

Już są informacje, że rząd wyłoży kolejne pieniądze, żeby pomóc osobom, które ogrzewają domy posiłkując się energią elektryczną. Także korzystającym z pomp ciepła. Mają otrzymać 1 tys. zł pomocy.

Jak oszczędzać – mówi Maciej Samcik

Jest kilka metod, które trzeba ze sobą połączyć. Po pierwsze: trzeba dobrze poznać swój budżet domowy. Trzeba dokonać analizy tak porządnej, żeby człowiek obudzony o godzinie 3 w nocy mógł powiedzieć, ile miesięcznie wydaje na rachunki, ile na raty, ile na żywność, ile na inne zakupy. I musi oczywiście wiedzieć, jaki budżet ma do dyspozycji.

Taka analiza jest konieczna, żeby zaplanować wydatki, a te będą rosły. Ocenia się, że żywność podrożeje o 20 procent. Minimum o tyle.

Druga sprawa, to zarządzanie swoimi kredytami. Jeżeli kogoś stać, to powinien spłacić lub nadpłacić ten najmocniej obciążający budżet. Odwrotnym wyjściem jest wydłużenie okresu spłaty. Wtedy sumarycznie kredyt będzie wyższy, ale rata miesięczna niższa.

Po trzecie. Trzeba przejrzeć swoje oszczędności. Sprawdzić czy poduszka finansowa jest do wykorzystania, bo może się okazać, że pieniądze są zamrożone. Jeżeli tak jest, to należy podjąć kroki, żeby te środki uwolnić. To jest ten czas, żeby sięgnąć po poduszkę finansową. Tu uchroni nas przed zaciąganiem nowych zobowiązań i długami, bo teraz najważniejsze jest, żeby nie wpaść w pętle długów.

Kolejna sprawa. Przejrzenie wydatków. Np. stałych opłat i subskrypcji podłączonych do karty płatniczej. Średnio Polak ma 6-7 takich usług i z części nie korzysta. Śmiało można zrezygnować z kilku, a to da oszczędności nawet kilkuset złotych miesięcznie.

Oszczędzanie na zakupach. Zamiast iść na nie z kartą, lepiej zabrać gotówkę – 50, 100 złotych. I mieć ze sobą oczywiście listę zakupów. Trzeba też zakupy robić rozsądnie. W polskich domach od 7 proc. do 15 proc. żywności ląduje w koszu na śmieci. To są pieniądze. Nawet jak przyjąć, że ktoś wyrzuca do kosza 10 proc. pieniędzy, które wydał na żywność, to rocznie jest to kilka tysięcy złotych.

I jeszcze ważna sprawa. Oszczędzanie energii. Trzeba sprawdzić, które z urządzeń w domu zużywają najwięcej prądu i ocenić, czy jego działanie jest konieczne. Można wprowadzić ograniczenia i np. zrezygnować z robienia jednego prania w tygodniu.

Dobrym wyjściem jest zmiana taryfy. Jeżeli ktoś pracuje z domu, to powinien wybrać taką, w której energię elektryczną ma tańszą w ciągu dnia powszechnego, a droższą w weekendy.

Jest jeszcze rezygnacja z pewnych przyjemności. Zawsze podaje przykład kawy na mieście. To kosztuje, a można takie wydatki ograniczyć. Nie mówię, żeby w ogóle zrezygnować z takiej kawy, ale może raz w tygodniu jej nie pić? To na pewno przełoży się na mniejsze wydatki.

Urządzenie               roczne zużycie energii elektrycznej

 

Płyta indukcyjna              748,25 kWh

Piekarnik                          496,4 kWh

Lodówka                          270 kWh

Czajnik elektryczny          240 kWh

Zmywarka                        237 kWh

Komputer stacjonarny      197,1 kWh

Odkurzacz                        156 kWh

Pralka                               143 kWh

Laptop                              138,7 kWh

Telewizor                         128 kWh

Kuchenka mikrofalowa    51,1 kWh

Żelazko                            26 kWh

Telefon komórkowy        2,48 kWh

(źródło: PGNiG)

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Otwarcie mostu

"Doszło do haniebnego obrażenia katolików". Podczas otwarcia mostu jedno przemówienie wywołało burzę

Wyczekiwany w Białej Podlaskiej most na Krznie już otwarty. Ale to nie ogromna inwestycja budzi teraz emocje, tylko słowa Kamila Haidara wypowiedziane podczas piątkowej uroczystości. - Święty Kuncewicz wsławił się jedynie mordowaniem prawosławnych - stwierdził syn zmarłego w ubiegłym roku lekarza i posła.

Mateusz Stolarski podpisał nowy kontrakt z Motorem Lublin

Mateusz Stolarski podpisał nowy kontrakt. „Będziemy pracować, aby Motor pędził dalej”

Motor Lublin przygotował dla swoich kibiców prezent na święta. Już w sobotę beniaminek PKO BP Ekstraklasy ogłosił, że trener Mateusz Stolarski podpisał nową umowę z klubem, która będzie obowiązywała do 30 czerwca 2027 roku, a może i dłużej. W kontrakcie znalazła się opcja przedłużenia o kolejne 12 miesięcy.

Szedł złą stroną bez odblasków. Śmiertelne potrącenie w radzyńskim

Szedł złą stroną bez odblasków. Śmiertelne potrącenie w radzyńskim

W piątek wieczorem w Domaszewnicy Kolonia w powiecie radzyńskim zginął 44-letni mieszkaniec Łukowa. Mężczyznę potrącił samochód. Jego kierowca nie zdążył zareagować.

Impas w Puławach. Prognoza odrzucona, noworoczny budżet zdjęty z porządku

Impas w Puławach. Prognoza odrzucona, noworoczny budżet zdjęty z porządku

Miasto Puławy pozostaje bez uchwały budżetowej na rok 2025. Głosowanie na jej projektem będzie musiało zostać przesunięte na inny termin. To skutek odrzucenia wieloletniej prognozy finansowej z powodu brakującego jednego głosu w wyniku nieobecności radnej koalicji.

Dwa uniwersytety, jeden cel. Rozwój medycyny dzięki sztucznej inteligencji

Dwa uniwersytety, jeden cel. Rozwój medycyny dzięki sztucznej inteligencji

Sztuczna inteligencja, biologia molekularna i symulacje w badaniach medycznych. Uniwersytet Medyczny w Lublinie rozpoczął współpracę z Uniwersytetem Warszawskim.

Dawna huta szkła nadal żywa w pamięci lubartowian. Pokazali archiwalne zdjęcia

Dawna huta szkła nadal żywa w pamięci lubartowian. Pokazali archiwalne zdjęcia

W tym tygodniu otwarta została wystawa poświęcona historii jednego z pierwszych, większych zakładów przemysłowych w Lubartowie - huty szkła. Zdjęcia, archiwalne materiały prasowe i wspomnienia hutników zebrał lubartowianin, Paweł Talma, który sam pochodzi z wielopokoleniowej, hutniczej rodziny.

Świąteczny klimat dotarł na Stare Miasto. Trwa świąteczny jarmark
ZDJĘCIA
galeria

Świąteczny klimat dotarł na Stare Miasto. Trwa świąteczny jarmark

Tradycyjne potrawy, miody, wina, a także piękne rękodzieło - w sercu Starego Miasta trwa świąteczny jarmark.

Na zdjęciu część towaru znalezionego w mieszkaniu podejrzanego oraz policyjny pies, który pomógł w jego wykryciu

Drobny błąd młodego rowerzysty ściągnął na niego duże kłopoty

Gdy policjanci zauważyli 22-latka, nie spodziewali się, że ta historia zakończy się w ten sposób. Mundurowi mieli zamiar ukarać go mandatem za rozmawianie przez komórkę w trakcie jazdy rowerem. Szybko okazało się, że na swoim koncie ma poważniejsze przewinienia. Grozi mu więzienie.

Fluo Party
foto
galeria

Fluo Party

Fluo Party w klubie Helium, to jedna z waszych ulubionych imprez. Tej nocy wszyscy świecą jeszcze bardziej w rytm największych muzycznych hitów ostatnich lat. Zobaczcie naszą fotogalerię i przekonajcie się dlaczego Fluo Party cieszy się popularnością.

Michał Stachyra zaprasza na trzecią już wigilię dla wszystkich samotnych, ubogich, wykluczonych, bezdomnych, bez wyjątków

Samotni i wykluczeni mile widziani na dworcu. We wtorek wigilia na PKS

Mimo niepewności związanej z wyprowadzką fundacji KZMRZ z ul. Centralnej w Puławach, trzecia już "Wigilia dla samotnych" odbędzie się - ale już nie w Tasiemcu tylko w dawnej poczekalni autobusowej przy ul. Lubelskiej. Wstęp wolny.

Koziołki opanowują Lublin! Powstał nowy szlak koziołkowy
ZDJĘCIA
galeria

Koziołki opanowują Lublin! Powstał nowy szlak koziołkowy

Wiktoria, Kryspin i Felicja - to pierwsze trzy koziołki, które w sposób łatwy i przystępny będą opowiadać lubelskie legendy. To kolejna realizacja budżetu obywatelskiego.

CJ Williams wydaje się być tym obcokrajowcem, którego w Starcie byłoby najłatwiej zastąpić

Czy Start Lublin powinien wydać olbrzymie pieniądze na szóstego obcokrajowca?

Czwartkowy mecz z Dzikami Warszawa bardzo mocno zabolał kibiców Startu Lublin. Oglądanie tak nieporadnej drużyny było dla nich dużym rozczarowaniem i zaskoczeniem. Przecież do tego spotkania „czerwono-czarni” przystępowali będąc w trakcie serii 4 zwycięstw z rzędu. Tymczasem w stolicy  miejscowe Dziki, zdziesiątkowane kontuzjami i chorobami, dały lublinianom lekcję koszykówki.

Ksiądz zbiera narty, by je oddać uboższym

Ksiądz zbiera narty, by je oddać uboższym

Narty carvingowe, szczególnie dziecięce, snowboardy, kijki i buty, używane, ale w dobrym stanie - zbiera ks. Jan Byrt z parafii luterańskiej w Szczyrku. Ofiarowuje je za darmo tym, których nie stać na zakup, a chcą jeździć. Jak powiedział, pierwsze pary już zostały rozdane.

Paweł Tetelewski zaliczył już debiut na ławce trenerskiej MKS FunFloor Lublin

Nowy trener MKS FunFloor poznaje zespół, lublinianki przegrały sparing z Piotrcovią

Paweł Tetelewski już spotkał się ze swoimi podopiecznymi, a po jednym dniu wspólnych treningów rozegrał sparing z Piotrcovią Piotrków Trybunalski

Wigilijny smak. Jak barszcz, to prawdziwe uszka. Co jeszcze przygotować?
BOŻE NARODZENIE OD KUCHNI

Wigilijny smak. Jak barszcz, to prawdziwe uszka. Co jeszcze przygotować?

Barszcz czy grzybowa z cebulniaczkami? Gołąbki czy pierogi z kapustą i grzybami? Kutia czy lwowskie pierożki z makiem? Poddając pod uwagę garść regionalnych przepisów wierzymy, że wypatrywany promyk pierwszej gwiazdki niesie w kierunku naszych serc energię dobroci i miłości

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium