Już wiadomo, że przebudowa 5-kilometrowego odcinka Dzieci Zamojszczyzny będzie droższa niż zakładano. Być może podrożeje jeszcze mocniej, bo firma Strabag chce kolejnych pieniędzy.
W każdej plotce jest ziarno prawdy. Dlatego, gdy pojawiły się pogłoski, że wykonawca przebudowy 5-kilometrowego odcinka Dzieci Zamojszczyzny w Zamościu zażądał dużo większych pieniędzy, niż 82 mln zł zawarte w umowie i zagroził przerwaniem prac, postanowiliśmy sprawę wyjaśnić.
Z informacji, jakie do nas dotarły wynikało, że samorząd na dołożenie ok. 20 mln zł się nie zgodził, więc Strabag wolał zapłacić wysoką karę, niż doprowadzić inwestycję do końca i dokładać do niej. W piątek rano wydawało się, że coś w tym może być, bo na ul. Dzieci Zamojszczyzny rzeczywiście drogowcy nie pracowali, a np. na remontowanej ul. Partyzantów prace szły już pełną parą.
Czy są problemy z inwestycją? – to jedno z pytań, jakie skierowaliśmy do prezydenta miasta. Andrzej Wnuk poinformował, że problemy przy tak dużych zadaniach zdarzają się, ale są rozwiązywane na bieżąco. Aktualne wynikają „z warunków terenowych, inflacji, wojny w Ukrainie”, a nie z różnicy zdań między miastem a wykonawcą. Dodał, że inwestycja nie została wstrzymana, a prac zrealizowano już nawet sporo poza harmonogram. Zawieszane mogły być z powodu upałów.
Samorządowiec przyznał jednak, że firma Strabag złożyła wniosek o indeksację wypłaty zgodnie z umową, czyli o 2 procent, a wartość kontraktu to około 82 mln zł. – Myśmy się na tę indeksację zgodzili. Aktualnie procedujemy indeksację do wysokości 7 proc. – informuje Andrzej Wnuk.
Dodaje, że ewentualna kara za zerwanie kontraktu Strabagowi by się nie opłaciła, bo to 10 procent, czyli 8,2 mln zł. – Rozmawiamy o indeksacji kontraktu o 7 proc. (ok. 5 mln – red.) i w tej sprawie czekamy na zgody Centrum Unijnych Projektów Transportowych, które z ramienia UE współfinansuje w 85 procentach umowę oraz na zgodę Urzędu Zamówień Publicznych – tłumaczy prezydent Zamościa.
Jego zdaniem, nie ma żadnego ryzyka, by przebudowa nie została zostanie dokończona w kontraktowym terminie czyli czerwcu 2023 roku. Miasto liczy, że stanie się to nawet kilka miesięcy wcześniej.
Przypomnijmy, że ta inwestycja na tzw. małej obwodnicy Zamościa ruszyła jesienią zeszłego roku. Na całym odcinku, od alei 1 Maja do granicy miasta przy ul. Szczebrzeskiej, ma być kładziony nowy asfalt, a cztery skrzyżowania będą przebudowane na ronda. W planach jest też budowa chodników i ścieżek rowerowych. Przed przejściami dla pieszych będzie kładziona nawierzchnia antypoślizgowa, a same przejścia zyskają aktywne oznakowanie. Pojawi się też nowe oświetlenie i nowe odwodnienia.
W kosztorysach inwestorskich założono, że cała przebudowa nie powinna kosztować więcej niż 87 mln zł. Firma Strabag zadeklarowała w przetargu, że zrealizuje inwestycję za ok. 82 mln zł. Od tamtej pory ceny jednak znacząco poszły w górę.