Podczas letniego okienka transferowego Motor łączony był już z wieloma zawodnikami. Jednym z nich był także Adam Ryczkowski, który ostatnio był piłkarzem Chojniczanki Chojnice. I wszystko wskazuje na to, że 24-latek jednak wyląduje w Lublinie.
Ryczkowski od dawna znajdował się na celowniku Motoru. To kolejny zawodnik, który ma za sobą występy w Legii Warszawa. Dla „Wojskowych” grał w rezerwach, ale i pierwszej drużynie. W sezonie 2014/2015 zaliczył nawet osiem występów i zdobył w nich dwa gole. Co ciekawe, w tych rozgrywkach w stołecznym zespole powoli do końca kariery zbliżał się wówczas… Marek Saganowski, czyli obecny trener żółto-biało-niebieskich.
Niestety, po pierwszym bardzo obiecującym sezonie skrzydłowy jeszcze tylko raz zagrał w barwach Legii na najwyższym szczeblu. Później występował w pierwszoligowych: Wigrach Suwałki i Chojniczance. Dobre występy w tym drugim klubie w sezonie 2017/2018 (osiem goli w 30 meczach) spowodowały, że Ryczkowski wrócił do ekstraklasy. W barwach Górnika Zabrze nie potrafił jednak się przebić. Przez trzy sezony uzbierał tylko 22 występy, a sporo z nich jako zmiennik.
Dlatego w zimie 2021 roku zdecydował się wrócić do Chojnic. I z miejsca okazało się, że był poważnym wzmocnieniem drugoligowca. W 18 meczach osiem razy pokonywał bramkarzy rywali. A dodatkowo zaliczył jeszcze dwie asysty. Wydawało się, że skoro Chojniczanka chce walczyć o awans do Fortuna I Ligi to zatrzyma kluczowego piłkarza. W poniedziałek klub poinformował jednak, że piłkarz zmienia pracodawcę.
– Kontrakt zawodnika z naszym klubem nie zostanie przedłużony. W ostatnim czasie nie było jeszcze konkretnej wiadomości o tym czy Adam pozostanie w Chojniczance czy też nie, ze względu na toczące się rozmowy w sprawie przedłużenia kontraktu. Podjęliśmy daleko idące starania o zatrzymanie Adama Ryczkowskiego w naszej kadrze, ale zawodnik zadecydował o kontynuowaniu kariery w innym klubie – czytamy na klubowym portalu Chojniczanki.
I od razu pojawiły się plotki, że 24-latek trafi właśnie do Motoru. Jeżeli kibice w Lublinie często kręcili nosem na ruchy kadrowe żółto-biało-niebieskich, to w tym przypadku na pewno nikt nie ma wątpliwości, że to będzie bardzo duże wzmocnienie drużyny trenera Saganowskiego. Ryczkowski z bardzo dobrej strony pokazał się zresztą wiosną na Arenie. Motor zremisował wówczas u siebie 2:2, a lewoskrzydłowy nie dość, że napsuł obrońcom gospodarzy mnóstwo krwi, to dodatkowo dwa razy wpisał się na listę strzelców.
Jeżeli były gracz Legii założy ostatecznie koszulkę Motoru, to w ofensywie drugoligowca zrobi się jednak bardzo ciasno. W rundzie rewanżowej mocnymi punktami byli właśnie skrzydłowi, czyli: Filip Wójcik i Piotr Ceglarz. Zarówno na lewym, jak i na prawym skrzydle może grać jeden z letnich nabytków Brazylijczyk Vitinho. Ryczkowski w ofensywie też może występować praktycznie na każdej pozycji, ale z przodu „Saganowi” już teraz opcji nie brakuje. Główną strzelbą powinien być Michał Fidziukiewicz, a w kadrze są przecież ciągle także: sprowadzony latem Maciej Firlej, ale i Krzysztof Ropski oraz Daniel Świderski.
JUTRO CIEKAWY SPARING
W środę piłkarze Motoru rozegrają czwarty mecz kontrolny podczas letnich przygotowań. Do tej pory zanotowali trzy zwycięstwa i mają bilans bramkowy 5-1. Pokonali po kolei: Siarkę Tarnobrzeg (2:0), Polonię Środa Wielkopolska (1:0) i ostatnio Radomiaka Radom (2:1). Tym razem przeciwnikiem będzie jednak piąta drużyna ekstraklasy Izraela Hapoel Tel Awiw. Spotkanie zostanie rozegrane w Warce koło Warszawy.