Po udanym starcie w chińskim Chongqing, Aleksandra Rudzińska po raz kolejny pokazała się z dobrej strony w Państwie Środka. W czwartej rundzie Pucharu Świata w Wujiang lublinianka była najlepsza w swojej koronnej konkurencji, czyli „czasówce”
Przed tygodniem zawodniczka KW Kotłownia Lublin zdobyła srebrny medal – przegrała jedynie z reprezentantką gospodarzy Yi Ling Song. Chinka była poza zasięgiem reszty stawki, bo ustanowiła nowy rekord świata. Tym razem to jednak Polka królowała na ściance.
Już w eliminacjach Rudzińska pokazała wielką klasę – poprawiła własny, ustanowiony przed tygodniem rekord kraju. Pokonała trasę w czasie 7.285 sekundy. Na kolejny fantastyczny wynik musieliśmy poczekać do półfinału zmagań, kiedy to lublinianka pobiegła jeszcze szybciej, bo w czasie 7.280 sekundy – to obecnie najlepszy rezultat na krajowej liście. Stała się tym samym faworytką do złotego medalu.
W decydującym biegu była wyraźnie lepsza od Indonezyjki Aries Susanti Rahayu, którą pokonałao niemal trzy dziesiąte sekundy i po raz pierwszy w tym sezonie triumfowała w zawodach Pucharu Świata.
Udany start zaliczyła także była klubowa koleżanka Rudzińskiej – Patrycja Chudziak. Zawodniczka Pol-Inowex Skarpy Lublin zajęła 5. miejsce.
W konkurencji na czas wystąpiły również siostry Kałuckie z AZS PWSZ Tarnów. Aleksandra uplasowała się na 8. lokacie, a Natalia na 18. Inna z tarnowskich zawodniczek – Anna Brożek – została sklasyfikowana na 14. pozycji.
W rywalizacji panów w „czasówkach” po raz kolejny wystąpił Marcin Dzieński z AZS PWSZ Tarnów. Podobnie jak w Chongqing, odpadł w 1/8 finału, ale tym razem uplasował się niżej w ogólnej klasyfikacji, bo na 13. miejscu.