Dzieci nie rodzą się brutalne. Nie dziedziczą przemocy w genach po przodkach. Uczą się jej od nas, dorosłych, od swoich rówieśników, z mediów, gier komputerowych.
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
- Przyczyn agresji jest wiele - mówi Danuta Kossak, dr psychologii.
Najpierw psują rodzice
Dziecko uczy się agresji poprzez zniewalające wychowanie w domu, kiedy często słyszy niejasne polecenia, że raz coś wolno, a raz nie, kiedy w domu jest niski poziom ciepła, ciągły dryl i wymagania w stosunku do dziecka, besztanie go, gderanie, częste krzyczenie i stosowanie kar fizycznych bez powodu, gdy rodzice niespójnie reagują na bunt dziecka: raz nakrzyczą, a potem nieoczekiwanie ustępują.
Agresji uczą media
Czynią to poprzez nagłaśnianie incydentów przemocy, kreowanie sensacji, co wzmaga w dzieciach poczucie zagrożenia, przez epatowanie samymi obrazami przemocy bez powiązania z tym, że ofiara cierpi.
- Media coraz częściej gloryfikują sprawców przemocy, usprawiedliwiają ich, np. w filmach o szlachetnych bandytach - dodaje psycholog.
Agresja rodzi się też w szkole
...poprzez przymus bycia w grupie przez kilka godzin dziennie, poprzez niezdrową rywalizację, etykietkowanie, rozmycie poczucia odpowiedzialności w grupie, niespójne reakcje nauczyciela na akty przemocy i bagatelizowanie ich.
Uwaga, źle się dzieje!
Zachowania brutalne rozprzestrzeniają się szczególnie tam, gdzie dzieci wychowują się razem: w szkołach, przedszkolach, internatach. Agresja w szkole zależy od klimatu w tejże placówce. Na pierwszym miejscu w polskiej szkole zaznacza się agresja psychiczna, a zwłaszcza osaczanie i wykluczanie. W grupie badanych dzieci 27 proc. była od czasu do czasu sprawcą przemocy, 11 proc. doświadczało przemocy, a aż 42 proc. było kibicami. Przerażające jest duże przyzwolenie w grupie dzieci na zachowania agresywne i gotowość do agresji.
Przemoc to nie tylko bicie i zastraszanie
Do faktów, które powinny zaniepokoić rodzica, należy:
- przezywanie, obrażanie dziecka
- poszturchiwanie
- okazywanie pogardy
- wykluczanie z grupy ("z tym się nie bawimy”)
- przydawanie etykietek ("on jest głupi”, "wieśniak”, "fajtłapa” itp.).
Sposób na agresora
- Nie wolno lekceważyć niewłaściwego zachowania dzieci, dokuczania innym, umyślnego sprawiania im przykrości. Nauczyciel, który bagatelizuje takie sytuacje, nie ma pojęcia o wychowaniu - uważa Danuta Kossak.
Nie z każdym dzieckiem, które dokuczyło koledze, trzeba od razu pędzić do psychologa, ale należy dopilnować, żeby sprawca przemocy poniósł konsekwencje swojego zachowania.
Przyglądaj się dziecku
Często dzieci nie mówią wprost o swoich problemach. Ale po przyjściu ze szkoły są smutne, niechętnie opowiadają jak minął dzień, unikają spotkań z kolegami, zabaw. Bywa że boją się sprawców przemocy i nawet zapytane wprost o to, czy ktoś im dokucza, kłamią, że nie.
Starajmy się poświęcić dziecku więcej uwagi, całej uwagi, a nie w przelocie, w windzie, samochodzie. Wszystkie skargi dziecka powinny być potraktowane przez rodziców poważnie, bo np. wyzwiska kolegów są dla dziecka dużo większym problemem niż się to dorosłym wydaje. Jeśli rodzice dziecka krzywdzonego przez rówieśników nie znajdują zrozumienia u nauczyciela, który bagatelizuje takie sytuacje, powinni iść ze skargą do dyrektora szkoły.
Iza Bednarz