Po siedmiu latach przerwy Motor Lublin znowu zagrał z Avią Świdnik o ligowe punkty. Derby zakończyły się zasłużonym zwycięstwem piłkarzy Mariusza Sawy, którzy pokonali lokalnego rywala 1:0. To trzecia wygrana z rzędu "żółto-biało-niebieskich”
Po kwadransie w roli głównej znowu wystąpił "Kapi”. Tym razem znalazł się sam przed Łukaszem Giereszem. Został jednak przyblokowany i nie zdołał oddać strzału. Po chwili z kolejną akcją popędził Krystian Mroczek i oddał groźny strzał z dystansu, niestety niecelny.
120 sekund później wreszcie w ataku pokazała się Avia. Piotr Wójcik uderzył w siatkę, ale nad bramką Piotra Lipca. Od tego momentu powoli do głosu zaczęli dochodzić świdniczanie. W 33 min znowu z dobrej strony pokazał się Mroczek. Wybiegł zza obrońcy, jednak uderzył prosto w bramkarza rywali. Do przerwy kibice nie obejrzeli żadnego gola.
A tuż po zmianie stron gra rozpoczęła się od małej przepychanki między piłkarzami obu ekip. Szybko zawodnicy skoncentrowali się jednak na grze i w 54 min lublinianie dopięli swego. Po dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego z najbliższej odległości piłkę do siatki wepchnął kapitan miejscowych Piotr Karwan.
Po objęciu prowadzenia Motor kontrolował sytuację na boisku. Przyjezdni nie byli w stanie nic zdziałać w ofensywie. W 64 mi-nucie trener Avii Mirosław Kosowski zdecydował się na zmianę obu swoich napastników.
Kamil Oziemczuk i Michał Czarnecki nie odmienili jednak losów spotkania i niewiele wnieśli do gry swojego zespołu. W 66 min kibice już krzyknęli głośno jest, okazało się jednak, że za wcześnie, bo Konrad Gąsiorowski przymierzył w boczną siatkę.
Do końca zawodów to podopieczni trenera Sawy byli bliżsi zdobycia drugiego gola, niż świdniczanie wyrównania. I ostatecznie 65 derby zakończyły się skromną, ale jak najbardziej za-służoną wygraną gospodarzy.
– Podziękowania należą się piłkarzom i kibicom. To byłby grzech nie wygrać przy takim dopingu. Cieszę się z trzech punktów, z każdym kolejnym meczem robimy postępy i mam nadzieję, że nadal tak będzie – oceniał mecz trener Mariusz Sawa.
– Myślę, że w Lublinie spotkały się dwa dobre zespoły. Z przebiegu gry bardziej sprawiedliwy byłby remis. Chcieliśmy wygrać, ale zabrakło trochę szczęścia, a także dokładności przy stałych fragmentach gry. Miałem nadzieję, że po pierwszej dobrej odsłonie wywieziemy ze stadionu Motoru jakieś punkty, ale się nie udało. Czekamy na następny mecz – mówi Mirosław Kosowski.
Motor Lublin – Avia Świdnik 1:0 (0:0)
Bramka: Karwan (56).
Motor: Lipiec – Kazubski, Falisiewicz, Karwan, Świech, Falisiewicz, Król (83 Komor), Mroczek (63 Gąsiorowski), Piekarski, Stachyra (87 Jabkowski), Myśliwiecki (59 Majewski).
Avia: Gieresz – Gawron, Maciejewski, Bednarek, Lenart, Nowak (82 Krawiec), Byszewski (81 Wróbel), Orzędowski, Sadio, Wójcik (64 Oziemczuk, Mazurek (64 Czarnecki).
Żółte kartki: Falisiewicz, Świech, Gąsiorowski – Oziemczuk.