- Około wpół do dwunastej posłyszałam, że ktoś mnie woła po nazwisku. Spojrzałam w stronę, skąd dochodził głos, odsunęłam firankę. Zobaczyłam dziecko cztero- czy pięcioletnie, biało ubrane, które mi powiedziało: "Chodź do kaplicy, Najświętsza Panna czeka na ciebie”. Natychmiast pomyślałam: "Ale mnie usłyszą!”. Dziecko odpowiedziało: "Bądź spokojna, jest wpół do dwunastej, wszyscy mocno śpią, chodź, ja poczekam”. Pospieszyłam się z ubraniem i poszłam obok tego dziecka. Szłam za nim. Wszędzie paliło się światło. Kiedy weszłam do kaplicy, drzwi otworzyły się, gdy dziecko zaledwie dotknęło ich końcem palca. Świece paliły się jak na pasterce. Ale nie widziałam Najświętszej Panny. Dziecko zaprowadziło mnie do prezbiterium i tam uklękłam. Około północy dziecko powiedziało: "Oto Najświętsza Panna. Oto Ona”. Posłyszałam szmer, jakby szelest sukni jedwabnej. Bardzo piękna Pani usiadła w fotelu Ks. Dyrektora. Dziecko powtórzyło mocnym głosem: "Oto Najświętsza Panna!”. Spojrzałam na Maryję i jednym skokiem znalazłam się na stopniach ołtarza u Jej nóg, z rękami złożonymi na Jej kolanach. Nie wiem, jak długo tak trwałam, straciłam rachubę czasu. To były najsłodsze chwile w moim życiu - pisze Katarzyna Labouré.
Wkrótce nastąpiły kolejne objawienia. W tym to najważniejsze, dzięki któremu powstał Cudowny Medalik.
Oddajmy głos przyszłej świętej.
-27 listopada 1830 roku, o 5.30 po południu, w głębokiej ciszy, po przeczytaniu tekstu do rozmyślania usłyszałam jakby szelest jedwabnej sukni. Doszedł do mnie z bocznego chórku, tam gdzie był obraz św. Józefa. Popatrzyłam w tamtą stronę i zobaczyłam Najświętszą Pannę. Stała. Była średniego wzrostu, ubrana na biało.
Z dłoni Najświętszej Panny ozdobionych pierścieniami spływały na Katarzynę świetliste promienie łask.
- Byłam przepełniona radością tak, że nie wiedziałam, gdzie się naprawdę znajduję. Wokół postaci Najświętszej Panny uformował się powoli owalnego kształtu napis z liter koloru złotego: "O, Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy” - pisze Katarzyna.
Po chwili Katarzyna usłyszała głos, który mówił: "Trzeba przygotować medalik według tego wzoru. Wszyscy, którzy go nosić będą, otrzymają wiele łask. Medalik ten powinni nosić na szyi. Ci, którzy go nosić będą z ufnością, doznają większej obfitości łask”.