Najpierw miało być częściowe rozebranie zwisających ścian, z biegiem prac zdecydowano o całkowitym rozebraniu budynku. Po kamienicy przy Bernardyńskiej 10 pozostały gruzy.
Z biegiem prac przy usuwaniu skutków zawalenia się ściany w kamienicy przy ulicy Bernardyńskiej 10 w Lublinie zdecydowano o całkowitym zburzeniu budynku.
- W trakcie robót okazało się, że usuwanie ściany, która uległa katastrofie zmusiła właścicieli do podjęcia decyzji o całościowej rozbiórce tego obiektu. Pozostała część budynku stwarzałaby jeszcze większe zagrożenie, choćby dla sąsiednich budynków - przekazał Paweł Kwiecień, rzecznik Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego.
Po konsultacji właściciela budynku wraz z pozostałymi współwłaścicielami firma budowlana przystąpiła do rozbiórki kamienicy.
Ciągle nie jest znana przyczyna zawalenia się ściany.
– Wczoraj w godzinach porannych dostałem telefon od mieszkańców z informacją, że pojawiły się pęknięcia. Po godzinie 17 zobaczyłem, że pęknięć jest coraz więcej. Podczas poszukiwania przyczyn zobaczyliśmy w piwnicy wodę. Powiadomiłem wszystkie służby, a także gazownię, żeby odcięli od razu dostęp gazu do budynków - mówi właściciel kamienicy na Bernardyńskiej 10. – Mieszkańców było siedmioro, trzy mieszkania były zamieszkałe, ponadto prowadzony był jeden lokal usługowy. Te osoby poprosiliśmy wczoraj w godzinach popołudniowych o opuszczenie budynku, oraz żeby znaleźli dla siebie jakieś miejsce zastępcze, przynajmniej na weekend. Obecnie przebywają u swoich rodzin – dodaje właściciel zniszczonego budynku.
Mieszkańcy kamienicy ewakuowali się przed przyjazdem służb, znalazły schronienie u bliskiej rodziny. Podczas posiedzenia Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego władze Lublina zapewniły, że pomogą także w zorganizowaniu lokum.
W związku z pracami zamknięty jest fragment ulicy Bernardyńskiej od placu Wolności do ulicy Miedzianej. Komunikacja miejska jeździ objazdami, nie działają przystanki Mościckiego oraz Plac Wolności. W zamian postawiono przystanki tymczasowe na ulicach Mościckiego, Zamojskiej oraz Rusałka. Objazdy potrwają aż do odwołania.
- W opracowaniu Krzysztofa Janusa z Politechniki Lubelskiej, mamy notkę z połowy XIX wieku, w której czytamy wówczas ówczesny właściciel budowniczy miejski Michał Kamieński, kiedy zaczynał rozbudowę tego budynku otrzymał pożyczkę 1502 zł na renowację i wzniesienie pierwszego piętra domu oraz wzmocnienie fundamentów od strony tylnej budynku i zasypanie głębokiej fosy, która znajdowała się tam z tyłu - mówi Hubert Mącik, miejski konserwator zabytków. - Tam na granicach tych posesji między Królewską a Bernardyńską był wąwóz, który odprowadzał wodę opadową ze znacznej części starego miasta i stąd te problemy z pękaniem budynków.
Prace rozbiórkowe prowadzone będą jeszcze w niedzielę od godziny 8 rano.