Nasz wierny Czytelnik, ksiądz Janusz Kozłowski z pięknego miasta Świdnik, zarzuca nam – delikatnie, acz bez ogródek – że nieustający konkurs fotograficzny, który organizujemy od lat, i który jeszcze przed miesiącami cieszył się dużym powodzeniem, ostatnimi czasy mocno podupadł. Ba – kto wie, czy wręcz nie ustał, a nawet nie umarł...
Dzisiejsza publikacja jest dowodem na to, ze konkurs żyje. Faktycznie, "przygasiliśmy” go w edycji letniej i jesiennej, pokazując tylko nieliczne z otrzymanych zdjęć urokliwej natury, gdyż skupiliśmy się na prezentowaniu przepięknych ogrodów, balkonów i tarasów, pieczołowicie pielęgnowanych przez naszych Czytelników.
Ale to już było. Jest zima, ogrody i tarasy mają dziś urodę hazardowej komisji śledczej, więc czas wrócić do natury.
A tymczasem przedstawiamy dwa spośród dzieł nadesłanych nam w edycji letniej i jesiennej, które spotkały się z najwyższą oceną jury obradującego (jak zwykle – długo i z wielkim zaangazowaniem pod kierownictwem szefowej dziennikowego działu foto Doroty Awiorko–Klimek:
Beata Korpysa z Puław – za serię pączków, pajączków i innych ślicznych łąkowych potworków.
Nagroda: ufundowany przez firmę Corel program Paint Shop Pro X2 Ultimate – do graficznej obróbki zdjęć, pozwalający m.in. na automatyczne pobieranie zdjęć bezpośrednio z aparatu fotograficznego, błyskawiczną korektę typowych problemów (efekt czerwonych oczu, ostrość), dodawanie do zdjęć efektów specjalnych, tekstu i projektów, samodzielne dopracowywanie obrazków za pomocą zaawansowanych narzędzi edycyjnych.
WYRÓŻNIENIE
Grzegorz Żeligowski z Łazowej (wschodnie Roztocze) za serię borowików szlachetnych "upolowanych” ... we własnym ogródku pod dębem oraz kraśniaków w okolicy Huty Lubyckiej.
Nagroda: ufundowany przez firmę Brita dzbanek filtrujący Marella, pozwalający uzyskiwać wodę pitną 4–8 razy taniej od sprzedawanej w butelkach (wymienny filtr kosztujący ok. 20 zł, umożliwia przefiltrowanie 100 litrów wody kranowej lub studziennej).