Motor ostatnio przegrywał, ale miał sporo sytuacji i potrafił zdominować rywali. Niestety, tego samego nie może powiedzieć o piątkowym spotkaniu w Gdyni. Był obiecujący początek drużyny Goncalo Feio i zryw na sam koniec, ale tylko tyle. W wielu fragmentach dominowała Arka i w pełni zasłużenie wygrała 2:0. Dla ekipy z Lublina to trzecia porażka z rzędu w lidze, a czwarta licząc także Puchar Polski
Od pierwszego gwizdka sędziego w Gdyni oglądaliśmy ciekawe zawody. W ósmej minucie Olaf Kobacki „złamał” akcję z lewego skrzydła do środka i nieźle huknął na bramkę, ale Łukasz Budziłek zdołał odbić strzał. Niedługo później dobre, prostopadłe podanie posłał Damian Sędzikowski, który zagrał w pole karne do wbiegającego tam Michała Króla. Skrzydłowy przełożył sobie piłkę z jednej nogi na drugą, ale uderzył prosto w bramkarza.
W pierwszych minutach lepiej wyglądali goście, ale później inicjatywę zaczęli przejmować piłkarze Wojciecha Łobodzińskiego. W 20 minucie po podaniu Przemysława Stolca na dziesiąty metr Kacper Skóra uderzył po ziemi obok słupka. Niedługo później jednym i drugim zabrakło ostatniego podania. Najpierw długą piłkę na prawe skrzydło posłał Rafał Król, a Michał Król powinien lepiej dogrywać do Kacpra Wełniaka, a byłaby stuprocentowa sytuacja dla Motoru. Po chwili ładną akcję Arki przed szesnastką zepsuł Brazylijczyk Luan Capanni, który źle wykładał futbolówkę do kolegów.
Po dwóch kwadransach przyjezdni coraz częściej byli w tarapatach. Było sporo dośrodkowań, ale dobrze radził sobie z nimi Budziłek. Później Capanni jeszcze raz znalazł się blisko bramki, ale tym razem uderzył w bramkarza. A w 34 minucie wydawało się, że ręką we własnej szesnastce zagrał Marcel Gąsior. I ekipa z Lublina miała sporo szczęścia, że w tej sytuacji sędzia nie podyktował rzutu karnego.
W 38 minucie kibice żółto-biało-niebieskich mogli głęboko odetchnąć. Fatalną stratę zaliczył Przemysław Szarek, a Karol Czubak „jechał” sam na bramkę Budziłka od połowy. W ostatniej chwili dogonił go jednak Arkadiusz Najemski i wybił futbolówkę na rzut rożny.
Arka zdecydowanie zasłużyła na gola i w doliczonym czasie gry dopięła swego. Hubert Adamczyk świetnie zachował się przed szesnastką Motoru. „Położył” na murawę Michała Króla i miał sporo czasu, żeby dokładnie wrzucić futbolówkę w pole karne do Czubaka, który strzałem głową otworzył wynik zawodów.
Po przerwie piłkarze trenera Feio długo nie mogli nic wykreować z przodu, a Arka miała wszystko pod kontrolą. Dopiero tuż po godzinie gry Sędzikowski uderzył zza pola karnego, a Motor miał rzut rożny, z którego nic jednak nie zdziałał. Później „Sędzik”, próbował „wjechać” między dwóch rywali i padł w polu karnym, ale nie mogło być mowy o jedenastce. Co innego akcja po drugiej stronie boiska. Czubak chciał przerzucić sobie piłkę nad Przemysławem Szarkiem, a obrońca zagrał ewidentnie ręką. Sędzia długo nie reagował, ale w końcu podbiegł do monitora i jednak przyznał gospodarzom jedenastkę.
Bez problemów wykorzystał ją Michał Marcjanik i od 70 minuty było 2:0. W 77 minucie Arka powinna zamknąć mecz. Po złym podaniu Budziłka piłkę blisko szesnastki przejął Adamczyk, ale fatalnie zagrywał do Czubaka. Kolejne fragmenty? Lublinianie starali się coś zdziałać, ale nie byli w stanie. Arka momentami „bawiła” się z rywalami. W 88 minucie po wrzutce jedynego, jasnego punktu w drużynie przyjezdnych, czyli Sędzikowskiego z bliska na 2:1 mógł strzelić Mathieu Scalet, ale w zasadzie odbił piłkę, a nie uderzył na bramkę.
W doliczonym czasie gry najpierw Rafał Król padł w polu karnym, ale tym razem jedenastki nie było. A później ciekawą końcówkę meczu mógł zapewnić Kacper Śpiewak. Napastnik świetnie odwrócił się w szesnastce, ale uderzył w słupek.
– Nie załamujemy się, w kolejnym meczu z Miedzią Legnica będziemy chcieli się przełamać. Powiedziałbym, że w pierwszej połowie to my nawet delikatnie przeważaliśmy. Końcówka pierwszej połowy była pechowa i nie ma co ukrywać, że podcięła nam skrzydła – powiedział na antenie Polsatu Sport Rafał Król, kapitan żółto-biało-niebieskich.
Arka Gdynia – Motor Lublin 2:0 (1:0)
Bramki: Czubak (45+1), Marcjanik (71-z karnego).
Arka: Lenarcik – Stolc, Marcjanik, Dobrotka, Gojny, Skóra (72 Lipkowski), Gol, Adamczyk (90 Bednarski), Capanni (72 Borecki), Kobacki (90 Predenkiewicz), Czubak (90 Wilczyński).
Motor: Budziłek – Wójcik (76 Staszak), Szarek, Najemski, Luberecki, M. Król (63 Kamiński), Gąsior (57 Scalet), Sędzikowski, R. Król, Ceglarz (63 Kosior), Wełniak (76 Śpiewak).
Żółte kartki: Gol – Wójcik, Szarek.
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz).