

Ratusz odpowiada na interpelację radnego Tomasza Gontarza w sprawie utworzenia Rady Mężczyzn. Urzędnicy uznają, że dotychczasowy system wsparcia społecznego obejmuje wszystkie grupy mieszkańców, niezależnie od płci. Radny z kolei interweniuje u Rzecznika Praw Obywatelskich.

Miasto nie planuje na razie powołania Rady Mężczyzn jako ciała doradczego przy władzach samorządowych. W odpowiedzi na interpelację radnego Tomasza Gontarza, zastępczyni prezydenta Anna Augustyniak poinformowała, że dotąd nie wpłynęły inne sygnały, które wskazywałyby na potrzebę powołania takiego organu.
Zwrócono uwagę, że priorytetowo traktowane są te grupy społeczne, które doświadczają ograniczeń w dostępie do praw i możliwości współdecydowania. W tym kontekście przypomniano o badaniach Rzecznika Praw Obywatelskich, które pokazują, że kobiety częściej doświadczają dyskryminacji ze względu na płeć niż mężczyźni.
– Obszary, którym nadawany jest priorytet w kwestiach społecznych, dotyczą przede wszystkim grup wymagających bardziej zinstytucjonalizowanego wsparcia ze względu na różnorakie czynniki zewnętrzne, które są powodem pewnego rodzaju ograniczenia w swobodnym dostępie do przywilejów, możliwości współdecydowania, wyrażania opinii, czy praw powszechnie dostępnych innym. Wsparcie zewnętrzne ma sprawić, by głos grup, których prawa nie są w pełni przestrzegane, został usłyszany – tłumaczy w odpowiedzi na pismo radnego Anna Augustyniak.
Władze miasta podkreśliły jednocześnie, że działania na rzecz zdrowia i jakości życia mieszkańców są kierowane do wszystkich – bez względu na płeć. Obejmują m.in. programy profilaktyczne dotyczące zdrowia psychicznego czy uzależnień.
– W kontekście zmieniających się przepisów w zakresie tworzenia Rad Kobiet, a także planów powołania takiego ciała w naszym mieście, pragnę przytoczyć wyniki badań Urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich. Pokazują one, że mieszkańcy Polski w wieku powyżej 15. roku życia nadal dostrzegają przypadki dyskryminacji ze względu na płeć, a kobiety częściej czują się dyskryminowane ze względu na płeć niż mężczyźni (29% kobiet w stosunku do 3% mężczyzn) – przekonuje Augustyniak.
– Co więcej, 1/3 badanych doświadczyła w swoim otoczeniu sytuacji jawnie dyskryminacyjnych, gdy podczas rozmowy kwalifikacyjnej zapytano kandydatkę o plany rodzinne, co mogło być odbierane jako mające wpływ na wynik rekrutacji. Przełamywanie stereotypów w tym zakresie nadal wymaga podejmowania systemowych działań – podkreśla zastępca prezydenta.
Choć propozycja radnego Gontarza została przyjęta ze zrozumieniem jako sygnał troski o sytuację społeczną, to obecnie Lublin nie przewiduje powołania osobnego gremium dedykowanego mężczyznom.
Kilka godzin po otrzymaniu odpowiedzi z Ratusza, radny przedstawił swoje stanowisko i kolejne kroki, jakie zamierza podjąć. Jego zdaniem, władze miasta stosują „dyskryminacyjne praktyki”. W związku z tym ogłosił, że zamierza sprawą zainteresować RPO. Jak twierdzi radny, jest to „podręcznikowy przypadek dyskryminacji ze względu na płeć, ignorujący realne problemy mężczyzn, na które wskazywał w interpelacji. Proponowana Rada Mężczyzn miała być organem doradczym Prezydenta Lublina, analogicznie jak w przypadku Rady Kobiet, wspierającym mężczyzn w kluczowych kwestiach”.
Gontarz wymienia m.in. czterokrotnie wyższy wskaźnik samobójstw wśród mężczyzn (80% zgonów samobójczych to mężczyźni), alienację rodzicielską w sprawach rozwodowych, niższy poziom wykształcenia (24,5% mężczyzn z wyższym wykształceniem vs 29,8% kobiet, GUS 2022), presję społeczną bycia żywicielem rodziny prowadzącej do przeciążenia psychicznego, 90% udziału mężczyzn w śmiertelnych wypadkach przy pracy (GUS 2022) oraz rzadkie korzystanie z profilaktyki zdrowotnej z powodu kulturowych stereotypów. Jak twierdzi, są to dostateczne powody, przemawiające za powołaniem Rady Mężczyzn.
– To skandaliczne, że prezydent Żuk ignoruje piekło mężczyzn – samobójstwa, alienacja rodzicielska, brak wsparcia edukacyjnego i zdrowotnego – faworyzując jedną płeć. To dyskryminacja, a nie równość – komentuje Gontarz.
