Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Pięćdziesięciolatek ze Szczebrzeszyna najprawdopodobniej zjadł kilka muchomorów. Lekarze określają jego stan jako średnio ciężki. To już szósta osoba, która trafiła na lubelską toksykologię po zatruciu grzybami. Jedna w z nich zmarła.
Zły stan sanitarny zaplecza lubelskich restauracji budzi wątpliwości inspektorów. – We wrześniu skontrolujemy wszystkie restauracje i puby w Śródmieściu – zapowiada Paweł Policzkiewicz, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Lublinie.
Dziś inspektorzy sprawdzą, czy zarzuty wobec szefa Orlenu przy ul. Mełgiewskiej są prawdziwe. Pracownice oskarżają go o mobbing, niewypłacalnie premii, pracę w stresie i nieuzasadnione zwolnienia. Skierowały sprawę na drogę prawną.
60-letni mieszkaniec Wojciechowa walczy o życie na lubelskiej toksykologii. – Pacjent zgłosił się do nas dwa dni od pierwszych objawów zatrucia. Rokowania są trudne – informują lekarze.
Lubelskie szpitale i przychodnie domagają się od NFZ zwrotu kosztów za tzw. nadwykonania. Chodzi o ponad 400 mln zł. Jeśli NFZ nie wyrówna kosztów, wiele szpitali w przyszłym roku ograniczy ilość specjalistycznych świadczeń.
60-letni mężczyzna dopiero po dwóch dniach po zjedzeniu grzyba zgłosił się do szpitala im. Jana Bożego w Lublinie. - Zlekceważył pierwsze objawy. Jego stan jest bardzo poważny – mówi ordynator oddziału.
- Jedna z próbek mikrobiologicznych budziła nasze wątpliwości – wyjaśnia Małgorzata Serafin z lubelskiego sanepidu. W basenie przy ul. Jaczewskiego trwa przechlorowywanie wody.
Zamiast ratować pacjenta, który ma np. zawał, jedziemy po ciężarną, która wcale nie rodzi, ale uważa, że transport do szpitala jej się należy – denerwują się w pogotowiu. W obronie pacjentek stają lekarze
Kobieta wypadła z szóstego piętra dzisiaj nad ranem. Nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną tragedii.
Położne i lekarze z oddziału ginekologiczno – położniczego przy Staszica zaczęły dostawać wypowiedzenia. Wraz z redukcją personelu zmniejszy się też liczba łóżek w szpitalu. Ciężarne kobiety martwią się o miejsca na porodówce.