Lubelskie szpitale i przychodnie domagają się od NFZ zwrotu kosztów za tzw. nadwykonania. Chodzi o ponad 400 mln zł. Jeśli NFZ nie wyrówna kosztów, wiele szpitali w przyszłym roku ograniczy ilość specjalistycznych świadczeń.
Jeszcze dwa tygodnie temu informowaliśmy o tym, że NFZ przeznaczył o 82 mln więcej na leczenie dla wschodnich województw na rok 2011. Jak się okazuje, to nie wystarczy by wyrównać straty wynikające z nadwykonań.
– W tym roku szpitale kliniczne wyrobiły już nadwykonania na kwotę 33 mln złotych. – mówi prof. Andrzej Drop, prorektor lubelskiego Uniwersytetu Medycznego. - Za rok 2009 NFZ powinien zapłacić nam 48 mln. Lubelskie szpitale przyjęły wówczas 4200 pacjentów więcej, niż przewidywał kontrakt – dodaje.
Jeśli szpitale nie dostaną więcej pieniędzy, rok 2011 może okazać się szczególnie trudny dla Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej.
– Zabraknie co najmniej 20 mln zł. Sytuacja będzie trudna również ze względu na planowaną rozbudowę placówki – zaznacza prof. Andrzej Drop.
– W efekcie przez niezapłacone nadwykonania stracą wszystkie specjalistyczne kliniki, które w przyszłym roku przyjmą jeszcze mniej pacjentów. – twierdzi prof. Andrzej Książek, rektor UM.
– W nieciekawej sytuacji jest lubelska klinika nefrologii. Tam czas oczekiwania na pacjentów wydłuży się jeszcze bardziej – dodaje. – Na Lubelszczyźnie potrzeba więcej świadczeń z zakresu chemioterapii, intensywnej terapii oraz okulistyki – wymienia.
Samemu Dziecięcemu Szpitalowi Klinicznemu w Lublinie NFZ winien jest ponad 11 mln zł.
Małgorzata Sadurska, parlamentarzystka z Lubelszczyzny zapowiada, że jeszcze w tym tygodniu spotka się z Minister Zdrowia Ewą Kopacz.
– Być może spotkanie twarzą w twarz przyniesie lepsze efekty i pomoże w negocjacjach z NFZ-em, który zapłaci pieniądze za nadwykonania.