– Byłem w emocjach, dlatego być może, że kogoś skrzyczałem czy nawet wyzwałem – przyznaje Jerzy Zwoliński, burmistrz Lubartowa, który w nocy z poniedziałku na wtorek pojawił się poobijany w izbie przyjęć lubartowskiego szpitala.
Trzy ciosy siekierą zadał podczas rodzinnej awantury swojemu synowi 55-letni Leopold Ż. z Hordzieży (gm. Serokomla). Do tragedii doszło w niedzielę ok. 22.30. Ojciec miał we krwi 2,94 promila alkoholu.