Bardzo emocjonujący mecz w Puławach. Azoty wysoko zawiesiły poprzeczkę najlepszej drużynie w Polsce. Niestety, wszystkie punkty zabierają piłkarze ręczni Łomża Vive. Kielczanie wygrali w niedzielny wieczór 33:29.
Po nieudanym występie w Płocku podopieczni trenera Larsa Walthera w starciu z mistrzami Polski chcieli się pokazać z dużo lepszej strony. I chyba trzeba przyznać, że to im się udało.
Vive lepiej rozpoczęło mecz na szczycie PGNiG Superligi. Goście szybko odskoczyli na 4:1. Michał Szyba i jego koledzy nie zamierzali się jednak łatwo poddawać.
Twardo walczyli w defensywie i szybko przyszły efekty w postaci remisu. W kolejnych minutach trwała wyrównana walka o każdą bramkę. Po 30 minutach lepiej wyszli na tym puławianie, którzy prowadzili do przerwy 15:14.
Niestety, druga odsłona to cztery trafienia z rzędu ekipy z Kielc. I szybko faworyci uzyskali bezpieczną przewagę. Szczypiorniści Azotów starali się jeszcze gonić rywali i kilka razy się do nich zbliżali. To jednak wszystko na co było ich stać w niedzielę. Ostatecznie to mistrzowie Polski wygrali 33:29.
Azoty Puławy – Łomża Vive Kielce 29:33 (15:14)
Azoty: Bogdanov, Borucki, Akimienko 6, Dawydzik 3, Jurecki 6, Szyba 5, Velkavrh 1, Podsiadło 3, Przybylski 1, Rogulski 2, Łangowski 1, Seroka, Jaroszewicz 1, Gumiński.
Vive: Wolff, Kornecki, A.Dujshebaew 3, Karalek 3, Surgiel 6, Gudjonsson 2, Sićko 2, Moryto 4, D.Dujshebaew 2, Karacić 2, Olejniczak 2, Vujović 2, Tournat 1, Kaczor, Gębala 2, Kulesh 2.